To chyba ostatnia wizyta na wsi w tym roku. Pogoda była przecudna! Pojechaliśmy zerwać nasze winogrona, bo w tym roku postanowiłam zrobić pierwszą w swoim życiu nalewkę!!:))
Muszę podtrzymać rodzinna tradycję, bo babcia robiła nalewki, tata robił nalewki a teraz muszę i ja ;)
Sam się zastanawiał czy te małe granatowe kulki to aby jadalne... Pysio mu się cieszył przez cały wyjazd, tarzał się po trawie i buszował w winogronowych krzakach. Trzeba nacieszyć się ostatnim letnim dniem tej jesieni....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz