Kochani,
część z Was zapewne już wie z bloga Anki Wrocławianki, a dla części to będzie
nowość! Otóż „maskotka i pieska” dorobiła się kolejnego kotka! Mały miał
ciężkie życie dopóki nie trafił do Anki o czym możecie przeczytać tutaj i tutaj.
Był zabiedzony i zagłodzony, i gdyby nie ludzie o wielkim sercu pewnie nie
udałoby mu się przeżyć na tym świecie.
W czasie jak futrzak dochodził do siebie pod troskliwą opieką Anki, ja powoli dojrzewałam do podjęcia decyzji o dokoceniu mojego domu. I
tak, po wielu wątpliwościach i przemyśleniach, w środę postanowiłam, że byłoby
cudownie gdyby właśnie TEN kotek zamieszkał z nami!
I wczoraj, za
sprawą wielu wspaniałych i pomocnych ludzi przyjechał do mnie z Wrocławia!
Szanowni Państwo, mam zaszczyt
przedstawić Wam Szuwarka! Takie imię otrzymał w blogowym plebiscycie:)
Dla
wszystkich zainteresowanych: maluch dobrze zniósł podróż do stolicy. Jest
cudnym, pachnącym brzdącem, który w pierwszej kolejności po przybyciu do nas
rzucił się na jedzenie;) Jest odrobinkę zdystansowany, ale nie boi się a po
wzięciu na ręce tuli się i mruczy jak traktorek, jakby był stworzony do
przytulania.
Czy kotek nadal będzie się nazywał Szuwarek to pokaże czas. W końcu wiadomo, że to
koty wybierają sobie imię;) Początkowo mój Lucek nazywał się Edzio, ale po
kilku dniach okazało się, ze to mały diabeł wcielony i został ochrzczony
Lucyferem.
Noc minęła
spokojnie nie licząc tego, że rano Maluch pobudził wszystkich potwornym wrzaskiem dobiegającym zza drzwi!
Nie wiem czy uda nam się izolować go przez kilka dni, bo chyba Szuwarek
chce szybko poznać resztę rodziny. Lucka nieco przeraża to miauczenie i
obrażony siedzi za kanapą…A Sam waruje pod drzwiami sypialni i bardzo mu zależy żeby poznać małego szkraba.
Anko,
dziękuję Ci, że wybrałaś mój dom!:))
Assneg dziękuję Tobie i Twojemu mężowi za pomoc w transporcie Szuwarka do mnie i za całą wyprawkę!!
Assneg dziękuję Tobie i Twojemu mężowi za pomoc w transporcie Szuwarka do mnie i za całą wyprawkę!!
Reszta
szczegółów jutro, a teraz lecę do Małego!
P.S. czy my powinniśmy nazywać się teraz "maskotki i piesek" ? ;))
Super! Gratulację! Wszystkiego Najlepszego :)
OdpowiedzUsuń:*
Dziękujemy :))
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam o Tobie u Anki Wrocławianki i chyba ;) będę częściej do Ciebie zaglądać.
Niech się Wam Szuwarek dobrze chowa i szybko znajdzie porozumienie z pozostałymi lokatorami :)
Pozdrawiam :)
Lidka
Dziękujemy i zapraszamy :))
UsuńPięknie, ale się cieszę :) Rano wstałam wcześnie i od rana nawijam mężowi, że wczoraj Szuwarek pojechał do Warszawy, a dziś na pewno będzie na blogu, a Mąż tylko się na mnie dziwnie patrzył :D Jestem bardzo ciekawa jak się Lucek zachowa na pierwszym spotkaniu, już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńWspaniale zdjęcia, Szuwarek jest Kochany:)
Mags:*
UsuńJest bardzo kochany:)
UsuńNa spotkanie z Luckiem trzeba jeszcze chwilkę poczekać:)
Wspaniały maluszek! Ja się już nie mogę doczekać na zdjęcie grupowe:D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Ja też, ale na to jeszcze kilka dni trzeba będzie poczekać :)
UsuńAle fajnie! :) Widać, że Mały jest rozkoszny. Mam nadzieję, że Lucek szybko się przekona do nowego lokatora. Pewnie trochę się pogniewa, ale szybko mu przejdzie. A o Sama jakoś jestem spokojna ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSam go już poznał przez szparę w drzwiach ;)
UsuńOj witaj maleńki! :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie - niejako za Szuwarkiem - od Anki Wrocławianki. fajnie, że kotek tutaj trafił, od razu widać, że będzie mu tu dobrze:). Ja też będę z pewnością zaglądać, nie tylko ze względu na Szuwarka.
OdpowiedzUsuńNinka.
Zapraszam do śledzenia losów Szuwarka :)
UsuńWitaj! Znam losy Szuwarka i cieszę się, że jest teraz w Twoim domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też się cieszę i również pozdrawiam :))
UsuńAllle się dzieje u Ciebie :-)))
OdpowiedzUsuńA Szuwarek sama słodycz :-)
Reszta stadka chyba zaakceptuje go bez problemu ,
bo młode koty są bezproblemowe raczej...
Ja też myślę, że z akceptacją nie będzie problemu :))
UsuńPewnie długo będę na niego patrzyła ze ściśniętym sercem, ale widzę przecież, że ma się świetnie! Na pierwszym zdjęciu tylko widać, że jest w stresie, potem już dobrze. To mądry i odważny kotek - da sobie radę! Czekam na dalsze wieści, a Wy spokojnie się zaprzyjaźniajcie;)
OdpowiedzUsuńKomiksik rewelacja!
Dziś już się tuli niesamowicie! Ja mam serce ściśnięte jak go muszę zostawiać samego za zamkniętymi drzwiami....
UsuńKochana jesteś jego Matką Chrzestną i mały na pewno będzie Cię pamiętaj i Twoje dobre serce :)
UsuńKasiu dobrze rygluj drzwi bo może wpadniemy w nocy z MójCiOnem, żeby Ci go wykraść! On jest taaaki kochany!!
Usuń;-)))
Matko jedyna! Wołam ślusarza i zakładam dodatkowe zamki!!!
UsuńAnko, dopóki będziesz się smucić ja nie będę się mogła w pełni cieszyć swoim szczęściem... bo mi smutno, że Wam smutno... :(
To już ani słówkiem nie pisnę o smutku, bo nie tyle smutno, co tęskno i pusto...
UsuńCiesz się, ciesz, widać, że on czuje się u Ciebie dobrze! Pisz tylko czasem o wszelkich nowościach:)
Książeczkę zdrowia znalazłaś?;)
Znalazłam książeczkę. A widzę, że Szuwarek to światowy kot, bo ma Międzynarodową Książeczkę Zdrowia!!;))
UsuńNo masz, Kasiu, a czyż nie zmianę nazwy sugerowałam Ci pod poprzednim lub poprzednim poprzednim postem?!
OdpowiedzUsuńSzuwarek wygląda na zadowolonego. Myślę, że możesz próbować go integrować z Samem i Luckiem, bo Szuwarek przyzwyczajony do obcowania ze zwierzakami u Ani najwyraźniej domaga się tego. A chyba i dotychczasowi rezydenci wolą jak najprędzej dowiedzieć się, co za drzwiami... mruczy. :)
Pozdrowienia i pogłaski - każdemu według. :)
JolkaM
Sam mi właśnie wparował do sypialni i Szuwar go ofukał i uciekł pod łóżko, a pies tylko chwycił swoje zabawki ;))
UsuńJa wczoraj nie byłam w stanie odpisywać, bo to było już po przyjeździe Szuwarka;))
UsuńWiadomo, Kasiu. :)
UsuńA dziś zostałaś w domu, żeby doglądać stadka?
J.
Nie i tak miałam mieć wolne. Ale jak bym nie miała to przez cały czas myślałabym jak tam Mały? ;))
UsuńNo to się ładnie złożyło. :) Dobrze jest mieć na początku sytuację pod kontrolą, żeby rozpoznać, co i jak, no i nastroje. Ja już tyle razy dokocałam (hm, dziwny wyraz, aj tam!) moje towarzystwo, a ostatnio to i dopsiłam. :) Jest to wyzwanie, ale da się.
UsuńJ.
Wszystkiego dobrego dla Szuwarka i wszystkich domowników jego nowego domku :))
OdpowiedzUsuńTle łez wycisnął ten maluch, że makabra, teraz czas na śmiech i wesołą zabawę !:)))
Na pewno będzie przynosił samą radość! :)))
UsuńNo,nareszcie!!!Bo ja już wczoraj o bardzo późnej porze liczyłam na jakoweś wiadomości:)))Niech Wam się dobrze i zdrowo mieszka!
OdpowiedzUsuńWczoraj napisałam kilka słów na blogu Anki :))
UsuńDziękujemy:))
Ależ słodziak,jak widać będzie przebojowym kotkiem..Pozdrowionka i głaski dla zwierzątek.
OdpowiedzUsuńOdwzajemniamy głaski i pozdrowienia:))
UsuńCześć Szuwarku! Tu Twój połowiczny tato chrzestny i śledzący Twoje losy kocur Mefisto. Nie wiem jak dogadasz się z psiakiem, bo ja się na śliniących się kupolizach nie znam. Ale Lucyferek to świetny kocur, będzie Ci teraz bratem. Zazdroszczę Twojej nowej opiekunce i podziwiam, że powiedziała "Tak i.." Cię przygarnęła. Powodzenia w nowym domu i wszelakich szczęśliwości.
OdpowiedzUsuńPS Prawdę powiedziałaś o kocich imionach. Choć znamy go jako Szuwarka z całą bogatą genezą jego imienia, to wystarczy, że znów przypomnę Eliota:
"Niełatwa to sprawa z imieniem dla kota,
Trudniejsza niż różne krzyżówki lub gry;
Wariatem się wydam na pierwszy rzut oka,
Gdy powiem: kot najmniej imiona ma trzy!"
Tak sobie pomyślałem, że gdybyś zdecydowała się nad zmianą imienia, tfu... tzn. Szuwarek zdecydował, to może by nie burzyć jego "wodnej" historii został... Lewiatankiem :) Dodam tylko, że to imię pozostałoby również w kręgu Książąt.. jak Lucyferek i Mefisto :)
Lewiatanek? No nie wiem... Mi się cały czas kołaczą po głowie imiona związane z jego oczkiem. Pirat, Zorro, Jack Sparrow ;))
UsuńCiekawa jestem na jakie imię zapracuje Szuwarek:)
UsuńBardzo mnie wzruszają takie historie ;))
OdpowiedzUsuńOczka mi się spociły ...o ! ;)
Cudny tan maluch i zapewne szybko się zaprzyjaźni z resztą stadka :-)
Imię samo przyjdzie - skąd ja to znam ?;))
Nazwę bloga chyba trzeba ociupinkę zmienić ;)
Ja myślę, że imię z niego wyjdzie wraz z charakterem jak tylko wyruszy na eksplorację całego mieszkania;))
UsuńNazwę zmienię za jakiś czas. Ale nie mam teraz za bardzo siły;)
Kasiu, dziękuję za relację. Trzymam kciuki za szybką adaptację Szuwarka do nowego otoczenia i przyjazne wejście do nowej rodziny. To będzie prawdziwie szczęśliwe zakończenie wędrówki malucha.
OdpowiedzUsuńCieszę, się ze mogliśmy pomóc:)
Pozdrawiam, Agnieszka
Agnieszko, bardzo pomogliście! To było super:)
UsuńAgnieszko jeszcze raz dziękuję! Za pomoc i za te wspaniałości dla wszystkich zwierzaków! :))))
UsuńWspaniale :)))
OdpowiedzUsuńSzuwarek zdobył moje serce, jest uroczy :)
Pozdrawiamy słonecznie :)
Moje też zdobył od razu! :))
UsuńI ja bardzo sie ciesze z tak pomyslnego konca historii Szuwarka-nie-Szuwarka.
OdpowiedzUsuńTytul bloga musisz na pewno zmienic, zeby byla sprawiedliwosc na tym swiecie.
I jeszcze jedno: prosze ode mnie ucalowac wszystkie trzy noski.
Wszystkie noski ucałowane. Nawet Lucek wyszedł zza kanapy na te całusy ;)
UsuńAle Ci dobrze, też bym chciała mieć jakiegoś zwierzaka, ale póki co mogę sobie tylko pomarzyć :(
OdpowiedzUsuńA Twoje futrzaki są cudne :) . Wszystkiego dobrego :)
Dziękuję i pozdrawiam :))
UsuńWspaniale!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szybką i pomyślną integrację.
Pozdrawiam Personel, a Futrzki ściskam i drapię za uszkiem:)
Cudownie że już masz Szuwarka - jest cudowny i pieknie pozuje do zdjęć - niech Ci się dobrze chowa :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kiciuś. Na pewno będzie mu u Ciebie dobrze!
OdpowiedzUsuńPozdro
PS Twój blog otrzymał wyróżnienie, zapraszam do zabawy :)
Dziękuję ślicznie za wyróżnienie:))
UsuńCzas adaptacji szybko minie :)... Ważne, żeby rezydent nie poczuł się odrzucony :)... Trzymam kciuki. Szuwarek jest śliczny! :).
OdpowiedzUsuńStaram się mogę żeby się tak nie poczuły:))
UsuńNo pięknie, Szuwarek zachowuje sie jakby nigdy nigdzie indziej nie mieszkał. Wspaniale trafił!!!! Głaski dla całej trójki i buziaki dla wspaniałych właścicieli:)
OdpowiedzUsuńwitamy się z nowym lokatorem...Szuwarku jesteś śliczny :***
OdpowiedzUsuńKolejne zwierzątko - kolejna radość w domu ;) Jest przecudowny :)
OdpowiedzUsuńWitaj, ja także trafiłam tu za sprawą Szuwarka - dobrze widzieć, że jest szczęśliwy:-)Dziękuję. Uśmiałam się czytając o tym jak Edzio zmienił imię - mój mąż jest Lucek, jako dziecko do najgrzeczniejszych nie należał więc coś w tym jest hihi. Zwierzaki masz cudne, lubię czytać co mają do powiedzenia więc będę zaglądać. Nie mam bloga ani nawet fb (taka niedzisiejsza jestem;-) )gdyby nie to, też wzięłabym udział w zabawie - zegar cudny! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że Twój mąż nie ma na imię Lucyfer, bo Lucek to zdrobnienie od Lucyfera ;))
UsuńSzuwarek pewnie tęskni za Amisią. To wspaniały kotek i szybko kupi sobie serca domowników.
OdpowiedzUsuńChyba raczej Masskotki i pieska :) Myślę, że mała wiercipięta sama wskaże imię:)
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu :)
OdpowiedzUsuńOprócz Szuwarka zaadoptowałaś też jego wielbicieli ;)) Nie wiem co będzie dla Ciebie większym wyzwaniem ;)
Masz przecudne futrzaki, musisz teraz bardzo dużo uwagi poświęcać Luckowi żeby nie poczuł się odrzucony. Sam to chyba powinien przejść łagodniej - przecież nie wzięłaś drugiego psa tylko kota. Ale na pewno wszystko będzie super, nie wiem tylko jak Ty wytrzymasz ich późniejsze nocne zabawy ;)
Pozdrawiam cieplutko
Olena
Sam pali się do poznania Małego, natomiast Lucek jeszcze nawet nie widział a już strzelił focha i urządza strajk głodowy ;))
UsuńJest mi strasznie miło, że za Szuwarkiem przywędrowali jego wielbiciele:)
Kasiu, wspaniałe nowiny :-) Tak się cieszę, że Twoje stadko powiększyło się o tego koteczka. Szuwarek na drugie powinien mieć Lucky, bo wielkie szczęście uśmiechnęło się do niego, z chwila gdy został znaleziony w chaszczach.
OdpowiedzUsuńKomiks świetny, a latarki Lucka naprawdę imponujące. Trzymam mocno kciuki za pomyślną adaptację, najlepiej taką jak u Amyszki. Serdecznie pozdrawiam
Mam nadzieje, że wszystko przebiegnie równie bezproblemowo, chociaż Lucek urządził mi strajk głodowy... ;)
UsuńSzuwarek wygląda wspaniale. Coś czuję, że momentalnie się zadomowi i zaprzyjaźni z gospodarzami! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Witajcie Maskotki i Pieska:))
OdpowiedzUsuńWpadlam na Twoj blog nie przypadkiem,ale dlatego ze bardzo interesowalam sie losem Szuwarka,gdyby nie odleglosc pewnie mieszkalby z nami:)
Mam duzy szacunek do tych ludzi,ktorzy odnosza sie z szacunkiem do zwierzat,natomiast do tych co zwierzakow nie lubia mam dystans.
Bede Was odwiedzala tewraz czesto,pozwolilam sobie na zagniezdzenie w obserwatorach.
Pozdrawiam goraco:)
Po prostu rozpływam się oglądając zdjęcia tego malucha :-) Serdecznie pozdrawiam całą rodzinkę :-)
OdpowiedzUsuńOjojoj gratuluję dokocenia! Szuwarek to znaczy Gacek wygląda rozbrajająco :) A Lucek z tymi latarkami wykazał się niebywałą pomysłowością i zaradnością ;) Pozdrawiamy i będziemy podglądać dalsze relacje między futrami. Tylko co Wy teraz zrobicie z tą Maskotką i pieską ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za gratulacje! Co dwa koty to nie jeden ;)))
UsuńNazwa, po wielu przemyśleniach raczej zostanie bez zmian ;)