sobota, 21 września 2013

koci apartament

Po tym wpisie pewnie niektórzy pomyślą sobie, że zwariowałam. I wiecie co? Będą mieli rację! Zwariowałam na punkcie moich kotów! ;))
Ale zacznę od początku, bo w tym przypadku nie ma sensu zaczynać od końca.
Otóż pewnego dnia moja przyjaciółka wrzuciła na fejsbuka filmik z kotem w roli głównej.  Nic oryginalnego, bo przecież filmów z kotami jest w internecie tysiące i wiele z nich jest świetnych, ale TEN mnie wyjątkowo zauroczył. Jest pełen miłości. Zobaczcie sami.



Ja po obejrzeniu tego filmiku pomyślałam sobie: „Rany, muszę coś takiego zbudować dla moich kotów!” I… nie czekałam długo! Razem z przyjaciółką, która zamieściła powyższy filmik, kupiłyśmy na spółkę kartony w internecie i zabrałam się do działania. Oczywiście już na początku wiedziałam, że moja budowla nie będzie tak spektakularna jak wieża Rufusa, ale i moje warunki mieszkaniowe na razie nie pozwalają mi na poświecenie dla kotów całej ściany, ale 1/5  jej część mogę dla nich przeznaczyć ;))

Znów ostrzegam, że dziś będzie baaardzo dużo zdjęć i to średniej jakości, bo trochę trudno jest budować i jednocześnie fotografować ;))

Przez cały proces cięcia i sklejania kartonów asystował mi Lucek.


I to on był pierwszym testerem mini wieży, bo Gacek w tym czasie spał tak twardo, że przez dwie godziny mojej pracy nawet nie spojrzał w naszą stronę.


 W końcu jednak i Gacuś zainteresował się nową budowlą. I... przetestował ją z każdej strony!:)))


 Zabawom nie było końca! Warto było poświęcić dla kotów kawałek mojej ściany!

  
Lucek i Gacek w jednym stali domu,
Lucek na górze, a Gacek na dole...


 A tak koci domek wygląda w całości:))












środa, 18 września 2013

nieoczekiwana zmiana miejsc

Koty to takie przewrotne stworzenia, że czasem trudno za nimi nadążyć. Kto nie zna sytuacji, że kupuje kotom posłanko a one na nie nawet nie spojrzą? Ewentualnie tylko łaskawie obwąchają, ale łapy już na nim nie postawią. Chyba każdy właściciel kota tego doświadczył.
A czasem, nawet jeśli nowy zakup kota cieszy to tylko prze chwilę.
W zeszłe wakacje zrobiłam Luckowi pudełko z dziurką i przez chwilę było kocim hitem. Niestety, z czasem, nawet ulubione pudełko mu się znudziło. Zaś Gacek do wszelkiego rodzaju budek wchodzi bardzo rzadko.
Ponieważ mam zamiar przygotować w najbliższym czasie dla moich kotów niespodziankę postanowiłam przestawić dwie kocie budki w nowe miejsce. I co się okazało? Ta mała zmiana sprawiła, że koty na nowo zainteresowały się dobrze znanymi już przedmiotami!
Lucek jako pierwszy postanowił przetestować dziurki;)


Chwilę potem zainteresowała go również góra drapaka. Zupełnie jakby to był nowy mebel w domu musiał wszystko obwąchać ;)


Gacuś również nie pozostał obojętny na zmiany w wystroju ;)


Potem przyszła kolej na dobrze już znane pudełko, które na nowo rozbudziło w Lucku chęć do zabawy w chowanego.


Gacek, za wszelką cenę próbował dołączyć do Lucka, ale 12 kilo kotów nie zmieściło się w jednym pudełku więc Gackowi pozostało ostrzenie pazurków przed wejściem ;)


Czasem, zamiast kupować nowe legowisko, warto najpierw stare przestawić w nowe miejsce ;)


poniedziałek, 16 września 2013

zabawa scrapbookowa cz.III

Pamiętacie poprzednią edycję między blogowej zabawy scrapbookowej? Dla tych co nie pamiętają krótko przypomnę o co tam chodziło;)) Otóż nasz koci scrapbooking polega na tworzeniu obrazków z kotami w roli głównej przedstawiających zadany temat. W poprzedniej edycji tej zabawy tematem były kolory.

Teraz startuje trzecia edycja scrapbookowej zabawy! Organizatorką tym razem jest Amyszka.


Jeśli macie ochotę dołączyć do ekipy tworzących należy się zgłosić na blogu Amyszki TUTAJ .
Zabawa nie jest żadnym konkursem a scrapki tworzymy wyłącznie dla przyjemności tworzenia! :)))
Przy okazji można poćwiczyć jakieś programy graficzne i wykazać się kreatywnością.

A tutaj dla przypomnienia prezentuję swoje scrapki z poprzedniej edycji żeby ci co wtedy do mnie zaglądali wiedzieli czym to się je ;))

srebrny

słoneczny

kolor Ziemi

niebieski

wzór Cath Kidston


fioletowy

paski

różowy

Zachęcam do zabawy!!! :)

niedziela, 8 września 2013

portret goni portret

Musicie mi wybaczyć, ale dziś będzie baaaardzo dużo zdjęć! :)))
Postanowiłam pójść za ciosem i kupiłam sobie wreszcie porządną lustrzankę! Z jednej strony fotografowania się nie zapomina, ale trzeba się na nowo przyzwyczaić do ustawiania pewnych rzeczy i do nowych możliwości. Teraz będziecie musieli znosić jeszcze więcej zdjęć moich zwierzaków, bo na nich najprościej mi trenować i zapoznawać się z nowym aparatem;)
A oto garść  portretów moich futer. Niestety Sam wypada przy kotach dość dość blado, bo aparat go peszy:)
Przy okazji nowych, aktualnych portretów wymieniłam zdjęcia w naszym blogowym banerku, bo Gacuś trochę podrósł od zeszłego roku:)





















Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...