sobota, 21 stycznia 2012

dzień po

No i stało się! Wczoraj Lucek został wykastrowany!
Sam zabieg poszedł bardzo sprawnie. Ja się oczywiście strasznie denerwowałam, co zresztą jest normalne, bo chociaż zabieg sprawa banalna to jednak ryzyko zawsze istnieje.
Po wybudzeniu kota z narkozy miałam deja vu. Poczułam się jak w czasie dwóch pierwszych dni pobytu Lucka w naszym domu.
Po pierwsze Sam za wszelką cenę chciał wylizywać kota, bo wokoło roztaczały się dziwne nieznane zapachy! A Lucek? Szkoda gadać... kocina, ledwo powłócząc nogami, za wszelką cenę chciał się na wszystko wspinać! Na oparcie od kanapy, wskakiwać na telewizor, na stołki, co oczywiście było kuriozalnym widokiem, ale niestety nie mogłam go nawet na sekundę spuścić z oka.
Bezpiecznie było tylko u pańci na kolanach. Tylko wtedy Lucek był spokojny i natychmiast zasypiał. Ja znów byłam zmęczona jakbym przerzuciła tonę węgla... Ale bardzo późnym  wieczorem kocia motoryka zaczęła wracać do normy i choć daleka była od ideału poszłam spać bez obaw, że Lucek, chwiejąc się, z czegoś spadnie w nocy.
nie ma jak u pańci...

czwartek, 19 stycznia 2012

jutro wielki dzień

Jutro Lucek będzie miał swój wielki dzień, dzień kastracji!
Zdecydowałam się wykonać ten zabieg najszybciej jak się da, żeby mieć to z głowy. Zresztą mój weterynarz i reszta współprowadzących tę klinikę zalecają kastrację i sterylizację wszystkich zwierzaków wieku 5-6 miesięcy. Większość znajomych słysząc, że już kastruję Lucka podniosło lament: "to za wcześnie, "a czy to nie za wcześnie?", "a on nie jest za mały?", "on jest za malutki!".
Cóż, zdania specjalistów są podzielone w tej kwestii i myślę, że każdy z nich ma swoje racje. Ja ufam swojemu weterynarzowi, który zajmuje się swoim fachem 20 lat i razem ze swoimi dwoma wspólnikami wykłada na SGGW.
Ja zresztą uważam, że logiczniej jest wykastrować zwierzaka zanim wejdzie w okres dojrzewania, bo wtedy zwierzak nawet nie zdaje sobie sprawy, że jego życie może wyglądać inaczej;))
Zresztą pan doktor przekonał mnie jeszcze jednym argumentem. Powiedział, że koty wcześnie kastrowane rosną większe (nie wszerz!), a ja zawsze marzyłam o duuuużym kocie!:))


wtorek, 17 stycznia 2012

mjut

Dziwny jest ten koci ród,
Że tak bardzo lubi miód.
Bzyk – bzyk – bzyk, ram – pam – pam,
Co to znaczy? Nie wiem sam. 

środa, 11 stycznia 2012

koty są miłe

"Nie ma nadziei na przyszłość - oświadczył Śmierć.
- Więc co nas tam czeka?
Ja
- Ale poza tobą? - Śmierć spojrzał na niego ze zdziwieniem.
Słucham?
Sztorm nad nimi osiągnął szczyt. Jakaś mewa przeleciała obok nich, tyłem.
- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dlaczego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Terry Pratchett 



sobota, 7 stycznia 2012

produkt pudełkopodobny

Lucek, jak każdy kot uwielbia wchodzić do pudełek. Niestety przez 8 lat swojego życia Sam dostawał wszelkie kartonowe pudełka do chrupania... Nie inaczej jest teraz, kiedy pudełko ląduje na podłodze Sam czym prędzej biegnie i rozdrabnia je niczym niezawodna niszczarka!
Kot, w związku z tym musiał sobie znaleźć jakiś produkt zastępczy i znalazł... Okazało się, że nogawki od spodni i rękawy od swetrów doskonale nadają się do przytulnego chowania:)))










niedziela, 1 stycznia 2012

koniec roku

Sylwestra w tym roku spędziliśmy w domu. Ja resztą za Sylwestrem nie przepadam a zwierzaki nie przepadają za petardami więc wszyscy siedzimy w domu udając, że to zwykły wieczór;))
Sam wykazał się tym razem wyjątkowym spokojem ducha i o północy nawet nie podniósł głowy do góry smacznie chrapiąc.

Lucek zaś był niepocieszony, bo nie dostał nawet łyka Ciechana miodowego do którego przymilnie mruczał;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...