Sylwestra w tym roku spędziliśmy w domu. Ja resztą za Sylwestrem nie przepadam a zwierzaki nie przepadają za petardami więc wszyscy siedzimy w domu udając, że to zwykły wieczór;))
Sam wykazał się tym razem wyjątkowym spokojem ducha i o północy nawet nie podniósł głowy do góry smacznie chrapiąc.
Lucek zaś był niepocieszony, bo nie dostał nawet łyka Ciechana miodowego do którego przymilnie mruczał;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz