Miniony tydzień był zabójczy jeśli chodzi o upały. Ja osobiście nie lubię zimy. Bywa piękna i malownicza, ale w mieście jest nie do zniesienia. Buty zniszczone od soli, przemoknięte od brei, psa bolą łapy od NaCl, brudne ulice, permanentny brak słońca i zimno. Nie wiem co można w tym lubić. Z utęsknieniem w takich chwilach czekam na lato. Ale czy 35 stopniowe upały są lepsze? Pot spływa, mózg się grzeje, ubranie się lepi, na słońcu nie ma czym oddychać. Ech... nie ma lekko, a klimat nas nie rozpieszcza;)
Ale dla zwierzaków zima jest mniej uciążliwa. W zeszłym tygodniu widziałam jak się męczą dlatego próbowałam im jakoś ulżyć w tym cierpieniu. Psu robiłam chłodne okłady, choć nie był zachwycony i minę miał cierpiętniczą z wyrazem "czy długo jeszcze?" ;) Ale wiedziałam, że jak go zwilżę to zrobi mu się lepiej. Uśmiałam się przy tym z niego, bo wyglądał jak babuleńka;)
Kotki też przecierałam mokrą ściereczką i ich reakcje były całkowicie odmienne. Gackowi ten pomysł zdecydowanie się nie spodobał, zaś Lucek był zachwycony! Dlatego postanowiłam wystawić mu miskę z wodą i wrzuciłam do niej plastikowe "zabawki" czyli zakrętki od butelek.
Zabawa okazała się idealna. Lucek przez prawie 20 minut brodził w wodzie próbując wyłowić zabawki. Ja chwyciłam za aparat i nakręciłam ponad kwadrans filmu z Luckiem w roli głównej!:) Potem to zmontowałam, ale i tak wyszło 7 minut! Może cierpliwi go dadzą radę obejrzeć. Dla mnie reakcje Lucka są bardzo zabawne, ale ja nie jestem obiektywna ;)
Śliczne zdjęcia z psiulem. U nas temperatura dochodziła i do 40C.
OdpowiedzUsuńA co do wioski zimą >:> ja zawsze twierdzę, że zima jest do wytrzymania tylko w mieście. Kocham wieś, ale tylko od wiosny do jesieni, zimą przerąbane. ;)
Pewnie masz rację z tą zimą. Nie mam doświadczenia w doznaniach zimowych za miastem na co dzień. Ale za miastem jest zapewne bardziej malowniczo:))
UsuńUbawiłam się :)))
OdpowiedzUsuńMaskotko, ja muszę zamykać łazienkę, bo moja Hela notorycznie włazi do wanny lub do umywalki i tylko czeka żeby jej puścić wodę z kranu! U mnie w mieszkaniu upałów nie czuć, więc to chyba jakaś wodna odmiana kota ;)
No wiesz, Alu, zabraniasz Helce kąpieli? Nie godzi się, trzeba zawiadomić odpowiednie służby. ;)
UsuńGdy wczoraj nalewałam wodę do garnka na makaron, Śliwa podsuwała łapsko pod strumyczek i próbowała ją zagarnąć w swoją stronę - to też jej stały numer. Mają chyba z Helą jakieś wspólne geny. ;)
Dokładnie Alucha, zadzwonimy do Animalsów! ;) Ja zawsze Luckowy odkręcam kran. Zresztą ja nie mogę przed kotami zamknąć łazienki, bo mam dziurę w drzwiach i mogą wchodzić kiedy chcą ;))
UsuńDaję łapkę w górę:) Świetne video, a na 1:14 Sam próbuje wepchnąć Gacka do basenu po zabaweczkę???:)D
OdpowiedzUsuńBuziaki!:)
Wepchnąć to go nie chce, ale trochę Gacka przegania ;)
UsuńU mnie upałów nie ma i raczej właśnie chłodno jest:)
OdpowiedzUsuńmoje psiaki laliśmy z węża wodą dla ochłody i pomagało:-)))
OdpowiedzUsuńWoda w upały jest dobra na wszystko:)
UsuńUfff... było gorąco. Dobrze, że już się ochłodziło, bo zwierzaki odżyły i sa bardziej aktywne.
OdpowiedzUsuńZdjęcia i filmik świetne. Basenik wzbudził zainteresowanie.
Oj tak, dobrze, że się ochłodziło. Teraz to dla mnie optymalna temperatura. 23 st. i słonko:)
UsuńJakbym Miecke widziala! Jej wystarczy kropelka, zeby tak samo lapka trzepala.
OdpowiedzUsuńMoje w czasie upalow ukladaly sie w zasiegu nadmuchu wentylatora, a Kira przed wyjsciem na dwor byla dodatkowo moczona.
Ja w te upały starałam się z Samem chodzic tylko rano na dłuższy spacer, a w dzień to tylko na chwilę wychodziliśmy.
UsuńNo, kochana jestem pewna, że rybek w akwarium nie byłabyś w stanie utrzymać przy życiu :)
OdpowiedzUsuńHaha, zdecydowanie rybki by się nie uchowały przy Lucku;))
UsuńA może Lucek jest potomkiem kotów okrętowych? Bo woda mu, jak widać, nie straszna:) A Gacuś, jako znaleziony w szuwarach, gdzie mu było raczej mokro, ma pewnie wody dość na resztę życia...
OdpowiedzUsuńNinka.
Gacek lubi sie kłaść w wilgotnej wannie, ale bieżącej wody nie lubi;)
UsuńFaktycznie z niego prawdziwa babuleńka - Ja z Maćkiem robiłam to samo :)
OdpowiedzUsuńZabawne foty i filmik :-D
OdpowiedzUsuńFajnie dbasz o swoje footerka ;))
Co Sam robi Gacusiowi? Przegania go? A to łobuziak! :)
OdpowiedzUsuńMój Kayronek kopie wodę tak długo, aż nie wychlapie całej miski :)
No przegania;) Sam lubi "męczyć" Gacusia.
UsuńLucek też rozchlapuje wodę, ale niech ma trochę przyjemności ;)
moje psiaki nienawidzą wody, nawet kiedy podlewam ogródek uciekają przed strumieniem wody
OdpowiedzUsuńale od czasu do czasu robię im letnia kąpiel a potem ich nawet nie wycieram recznikiem tylko biegają sobie po domu mokre w takie upały
miałam kiedyś kota, który właśnie w takie upały przewraca swoją miskę z wodą
nieraz się wściekła na niego, ale któregoś razu go "złapałam na gorącym uczynku" i zrozumiałam dlaczego to robił
po rozdaniu wody z miski uwielbiał się w tej wodzie taplać i nawet przewracał się w niej do góry brzuchem;-)
Każdy zwierzak ma inne upodobania. Mój psiak też nie lubi wody. Kiedy jeździmy nad rzekę to ze zbolałą miną ledwie stopy zanurzy ;)
Usuń:))))
OdpowiedzUsuńTylko czekałam, aż się Lucek calutki zacznie mościć w tej misce. Ubaw z takim łosiem. :)
Nasza Śliwa też nie ma wstrętu do wody, wręcz się do niej garnie. Potrafi wskoczyć do wanny, gdy ktoś bierze prysznic i łapać strumyki wody. :))
A jaką wzruszającą babuleńkę uczyniłaś z Sama! ;)
Oj do wanny to Lucek wskakuje z wielką ostrożnością, bo kiedyś niespodziewaną kąpiel zaliczył;)))
UsuńW tej chuście to rzeczywiście SAM wygląda jak babuleńka - ot taka Zosia SAM-osia :)
OdpowiedzUsuńKocurkom nie zostawiam miski z wodą do taplania, bo miałbym w domu potop - ostatnio strasznie łobuzują, bo trochę jestem chory i mniej się nimi zajmuję.
U mnie tez był potom, ale czego się nie robi dla przyjemności zwierzaków ;)
UsuńSpryciarz z tego Lucka :)
OdpowiedzUsuńJa moich tez schładzałam moczac futerka. Myslałam ze leniuchowanie im minie razem z upałami. Chyba sie pomyliłam spodobało im się ... nic ich nie ruszy NIC .
OdpowiedzUsuńHehe, w obsadzie zapomniałaś Kasiu umieścić swoją rękę ;-)
OdpowiedzUsuńLucek to prawdziwy wodny łowca, świetnie się bawi :-) Gacek widać wodę omija ze wstrętem (może to te nieprzyjemne wspomnienia z dzieciństwa), najfajniejsze są przemykające w kadrze łapki Sama :-)
Pozdrawiam :-)
Ja mogę się godzinami gapić na zwierzaki! A kocie sprawne łapki często mnie zaskakują! I i to nie zawsze pozytywnie ;D
OdpowiedzUsuń