Od kilku dni lekko niedomagała mi umywalka w łazience. Jej niedyspozycja związana była oczywiście z moimi koteczkami, które swoimi kłaczkami zatkały nieco odpływ. Cóż, zdarza się u każdego, że co jakiś czas trzeba przetkać, że tak się wyrażę, hmm... rurę ;)
Dbając o bezpieczeństwo zwierzaków i o ekologię kiedy tylko mogę staram używać naturalnych środków czystości. A "najprostszym" sposobem odetkania umywalki jest odkręcenie kolanka i wyczyszczenie rur. Tak też uczyniłam wczoraj. Odkręciłam, wyczyściłam, skręciłam, co już nie było takie łatwe, bo umywalkowe kolanko, jego okolice i cała umywalką są dosyć wiekowe. Kiedy udało mi się dopasować wszystkie uszczelki odkręciłam kran żeby sprawdzić czy nic nie przecieka. O dziwo nie przeciekało.
W całej akcji asystował mi Lucek, bo umywalka jest jego ulubionym wodopojem więc musiał nadzorować przebieg prac i sprawdzać, czy wszystko pozostanie po staremu. Jak tylko skończyłam Lucenty wskoczył na umywalkę, ja odkręciłam mu kran a z kolanka powoli zaczęła kapać woda! Dobrze, że nie usunęłam jeszcze wiadra spod spodu! Woda kapała coraz bardziej aż w końcu przerodziła się w regularny strumyk. Lucek pił niewzruszony aż w końcu pod moim 7 kilowym koteczkiem umywalka się urwała!!!!
AAAAAaaaaAAAAAAaaaaAAAAAAAAAA!!!!!!! %$^&($@%$^%$#
piątek, 30 sierpnia 2013
środa, 28 sierpnia 2013
trochę śmiesznie cz.IV
Dziś kolejna porcja zdjęć publikowanych na Fejsbuku:)
Pod tym zdjęciem Lucek sam się podpisał ;) |
W przypływie szaleństwa założyłam w tym tygodniu bloga fotograficznego. W oczekiwaniu na swoją lustrzankę prezentują tam na razie zdjęcia wykonane w większości około 10 lat temu. Jeśli mielibyście ochotę zobaczyć coś więcej niż tylko zwierzaki w moim wykonaniu to zapraszam TUTAJ :)
czwartek, 22 sierpnia 2013
znów problemy
Czy tylko ja mam takie problemy z bloggerem, że pokazuje on co drugi mój post w aktualizacjach?!
Nie dość, że mam problemy z pisaniem, to jak już coś napiszę to tego nie ma ;)
Mój ostatni wpis znajdziecie TUTAJ!
Nie dość, że mam problemy z pisaniem, to jak już coś napiszę to tego nie ma ;)
Mój ostatni wpis znajdziecie TUTAJ!
niemoc i blogowe słodkości
Dopadła mnie niemoc pisania. Nie dotyczy to tylko pisania postów, ale i komentowania zaprzyjaźnionych blogów. Co rano siadam do komputera, czytam Wasze wpisy przy porannej kawie, ale na komentarz nie mogę się już zdobyć, bo moje myśli nie chcą się układać w zdania. Ale jestem, czytam i myślami jestem z Wami :)
Najchętniej
spędzam czas tak jak wczoraj. Za oknem padał deszcz a ja leżałam na
kanapie pod kocykiem z książką w ręku a wszystkie futra obok. Uwielbiam takie chwile.
A we wtorek spełniło
się moje marzenie.
Co prawda nie jest ono związane z kotami, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo chodzi o uczucia ;)
Co prawda nie jest ono związane z kotami, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo chodzi o uczucia ;)
Jedną z moich wielkich miłości jest zespół Pink Floyd. Miałam
to szczęście, że 7 września 1994 roku byłam na ich koncercie w Pradze. Ale od
zawsze marzyłam żeby móc zobaczyć na żywo rock operę The Wall, którą zespół
wystawiał od 1979 roku. Po odejściu z
zespołu jednego z wokalistów Rogera Watersa byłam pewna, że nie jest to
możliwe. Cóż wiele marzeń nie ma szans się spełnić, mimo naszych najszczerszych
chęci. Moim niespełnialnym marzeniem jest przejechać się dorożką po Warszawie
lat 20-tych ubiegłego wieku. Jeśli za mojego życia nikt nie spopularyzuje
podróży w czasie to moje życzenie pozostanie zawsze w sferze marzeń. Ale, jak widać, pewne pragnienia mają szansę
się spełnić pomimo wcześniejszych wątpliwości. Otóż po ponad 30 latach Waters ponownie
zaczął wystawiać The Wall na scenie. Nie dość tego, w tym roku przyjechał
prawie pod mój dom, bo na Stadion Narodowy, który znajduje się niedaleko mojego
miejsca zamieszkania. Koncert był fantastycznym przeżyciem! Dlatego pamiętajcie
marzenia się spełniają!:))
Zanim przejdę do
prezentacji słodkości mam pytanie do wszystkich fotografujących lustrzankami czytaczy mojego bloga.
Ostatnio zatęskniłam za fotografowaniem i postanowiłam kupic sobie lustrzankę,
ale po 11 latach wiele się zmieniło i nie wiem za czym się rozglądać. Polecicie
coś?
**************************************************
A teraz
zapowiadane słodkości, w które obrodziły blogi!
rozdanie u
Atoma i Antka - dwa koty rozdają...dwa vintage koty!
U Atoma i Antka
można wygrać przecudny naszyjnik z limitowanej kolekcji Rosiny Wachtmeiser, która
słynie z tworzenia z pięknych rzeczy z kocimi motywami. Naprawdę warto wziąć udział w zabawie!!
Zapisy na to rozdanie trwają do 30 września, a więcej szczegółów
znajdziecie TUTAJ!
******
Candy u Alison... świętuje roczek !!!!
Natomiast Alison z bloga Alisoni ... kotki dwa ... świętuje rok swojego blogowania i z tej okazji postanowiła
nas obdarować tą fantastyczną kocią wycieraczką!!! Właściwie to nie powinnam Was zachęcać do udziału w tym candy, bo mam na nią straszną chrapkę! ;)))
Zapisy na to rozdanie trwają do 14września, a więcej szczegółów
znajdziecie TUTAJ!
******
Konkurs jubileuszowy u Pantery!
A Pantera, już za chwilkę, będzie świętować trzecie urodziny swojego bloga Świat to dżungla!
Aby wygrać fantastyczne nagrody, które są owiane tajemnicą trzeba odpowiedzieć kilka pytań dotyczących bloga Pantery. Polecam zagłębić się w lekturę, bo znając Panterę nagrody będą zacne a nawet jak nie zdołacie odpowiedzieć na wszsytkie zadane pytania to pozostanie wam przyjemność z przeczytania jej bloga! ;) Ja zaglądam do niej codziennie, bo naprawdę warto! Szczegóły konkursowe znajdziecie TUTAJ!
*****
Niebieskie rozdanie
A u Pomalowanego na Niebiesko można wygrać książkę, fantastyczny kubeczek i Koci zegarek!:)) Co prawda szczęśliwi czasu nie liczą, ale taki zegarek to i ja z wielką chęcią założę!:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)