- po pierwsze oznacza: naśladowca; naśladowczyni; naśladujący; małpujący
- a po drugie jest to zjawisko zaobserwowane w kryminologii odnoszące się do kopiowania przez przestępców lub samobójców zachowań, które wcześniej poznali z relacji w środkach masowego przekazu.
Dlaczego o tym piszę? Otóż zawsze się zastanawiałam nad genezą tego słowa. Pierwsza jego część jest oczywista, ale dlaczego w jego drugiej części znajduje się słowo cat przez lata było dla mnie zagadką.
Nie, żebym całymi dniami się nad tym zastanawiała, ale zawsze kiedy w telewizji puszczają amerykański film z 1995 roku o wdzięcznym tytule Copycat (polski tytuł Psychopata) nurtuje mnie to pytanie: dlaczego cat?
Otóż gdy Gacek trafił do mnie do domu wszystko stało stało się jasne!! Wystarczy spojrzeć na zdjęcia ;))
Pozy Gacka mówią same za siebie. Mały we wszystkim naśladuje Lucka.
Czy po tych zdjęciach ktoś ma jeszcze wątpliwości dlaczego w słowie copycat występuje cat? Ja nie mam żadnych!;))
A co poza tym u nas? Chciałabym ponarzekać, ale w kwestii stosunków między zwierzęcych nie mam absolutnie powodu! Zwierzaki dogadują się fantastycznie i to cała trójka! Przed następna porcją zdjęć radzę Wam przekąsić coś gorzkiego dla zrównoważenia tej ilości słodkości, którą zaraz zaprezentuję ;))
********
A na koniec chciałabym zaprezentować fantastyczny kopczyk z kocich liści atorstwa Amyszki prowadzącej blogi Kotyszki i Art-kotki Te kocie liście spodobały mi się tak bardzo, że dwa z wizerunkiem Gacka i Lucka znalazły się w naszym nowym banerku:))
Jestem pod wrażeniem tego, jak szybko zwierzaki zaakceptowały Gacka ;)
OdpowiedzUsuńTo taki mały słodziak, że nikt mu się nie może oprzeć! ;))
UsuńRozczulajace zdjecia! Zwlaszcza nosek-w-nosek Sama z Gackiem.
OdpowiedzUsuńTe copycatowe zreszta tez fantastyczne.
Prosze ucalowac noski od cioci Pantery.
Noski ucałowane!!! :))
UsuńFaktycznie trzeba przekąsić coś gorzkiego :D przesłodkie!
OdpowiedzUsuńAlbo może jakąś cytrynę, żeby dodać trochę kwaskowości? ;))
UsuńCudownie - Pieknie razem wyglądają - typowa sielanka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zupełnie jak u Ciebie:))
UsuńCudownie to wygląda :***
OdpowiedzUsuńJakbym widziała moje dwa kotki zawsze robią to samo :d
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie miałam okazji obserwować takich zachowań bo zawsze miałam jednego kota :))
UsuńRzeczywiście! Copycaty! :-) I to jakie wspaniałe! :-)
OdpowiedzUsuńTakie słodkości, to lubię :)))
OdpowiedzUsuńI bardzo ładna nowa szata, nowy banerek super, wyrazu uznania :))
Cieszę się, że podoba się nowy wygląd strony :)
UsuńWSPANIALE :-)))) Lucek został prawdziwym tatką, a Sam wujciem :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, tatkuje mu aż miło popatrzeć :))
UsuńSama słodycz w koncentracie :-)
OdpowiedzUsuńDo pozazdroszczenia, że tak pięknie wszystkie ze sobą się zaprzyjaźniły :-)
Az mnie mdli codziennie jak patrzę na te słodkie sceny ;))
UsuńNiesamowite fotki! Ślicznie maluchy razem wyglądają:) Moje ulubione foty to te dwie pierwsze, na których pojawia się Sam:D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie i pogłaski dla słodkich pieszczoszków!:))
A ja najbardziej lubie to co Gacek siedzi na Lucku i zadziera głowę do góry z góry ;))
UsuńA my przesyłamy głaski PannyMiau :)
Nowy wygląd strony bardzo ładny :). Liście idealnie pasują. Tak jak kotki do siebie nawzajem i nawet do psa też pasują i piesio do nich... :)! Aż miło popatrzeć, a Lucek wydaje się mieć prawdziwie kocią cierpliwość :). CopyCat w wykonaniu Gacka fantastyczne :D... :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że da sobie tak wejść na głowę! Dosłownie! ;))
UsuńFantastyczne wiadomości, a obrazki rozczulające. Lucek jest bardzo kochanym starszym braciszkiem a Sam... słów brak na tę symbiozę. Gratulacje i podziw!
OdpowiedzUsuńNawet nie marzyłam, że tak cudownie przyjmą Gacusia:))
UsuńAż mdło się robi od słodyczy ;)))
OdpowiedzUsuńCudne ,cudne, cudne ! Ja też takie copycaty chcę :-)
Wszędzie te liście się sypią ;))
Dzięki za wpis i uznanie :-)
Jesień w pełni to i liście wszędzie się sypią;)) A uznanie sypie się w pełni zasłużenie :))
Usuńskoro już tak słodko tutaj to i ja posłodzę :D sielsko-anielsko
OdpowiedzUsuńnowa szata bardzo ładna...w pierwszej chwili myślałam, że źle trafiłam :P
No musiałam troszkę zmienić wygląd, bo Lucek przestał dominować na tym blogu ;))
UsuńGacuś wszystkich wokół potrafi uszczęśliwić:-) Cudowne wieści:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, to nasz mały poprawiacz humoru:))
UsuńAle super zdjęcia! Cudowne wieści! :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńTeż myślałam, że się pomyliłam ;) nowy wygląd bloga podoba się mi bardzo.
OdpowiedzUsuńA takie słodkości to ja mogę codziennie i bez ustanku :)) Zauważalnie i szybko podnoszą poziom endorfin w organizmie.
Lidka
Oj ta, to taki mały darmowy uszczęśliwiacz:))
UsuńNie sposób się nie uśmiechnąć zaglądając tu! ;) Twoja rozkmina copycat pierwszorzędna!,a zwierzaczki są przekochane, super,że się tak dogadują. U mnie występowało inne rozłożenie sił;) - 2 psy i jeden kot i też było zabawnie ;)
OdpowiedzUsuń2 psy i jeden kot to też fajny zestaw. Zresztą każdy zwierzakowy zestaw jest super, nie ważne ile ich jest i w jakich proporcjach:))
UsuńNo to ja Ci powiem, Kasiu, że Ci się trafił Szuwar; i udał Ci się Gacek, że już chyba lepiej nie mógł. A Twoi rezydenci pokazali się od najlepszej strony, przyjmując Gacka tak wspaniale! Jestem pod wrażeniem zjawiska pod tytułem copycat. :))
OdpowiedzUsuńPozdrówka i pogłaski Wam wszystkim futrom i łysej. Cudna rodzinka. :)
JolkaM
Dumna jestem z tych moich zwierzaków, że zaprezentowały się od tej najlepszej strony :))
UsuńOdwzajemniamy pozdrowienia:))
I ja obserwuję u siebie w domu na codzień zjawisko copycat. Mam u siebie obecnie cztery dorosłe koty i cztery trzymiesięczne kocięta. Te małe cuuczą się wszystkiego w trymiga! i co chwilę mnie czymś zabawnie zaskakują. Każdy ma inny charakter, ale z czułością obserwuję, jak się wzajemnie kochają i bardzo poprawnie układają relacje w tej wielkiej, zwierzakowej ( z suczką Zuzią, jako ciocią) rodziną.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia poranne zasyłam!:-))
Ja pierwszy raz mam w domu małego kotka, który może obserwować starszego i jest to dla mnie fascynujące :))
UsuńWidzę, że u Ciebie dokocenie przebiega bardzo sympatycznie. U nas trochę mefistowy foch mija a zaczynają w ruch iść pazury i kły :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zwróciłaś uwagę na słowo "copycat". Rzeczywiście powszechnie słyszymy je w amerykańskich filmach i serialach kryminalnych i odnosi się do kopiowania zachowań przez przestępców i samobójców. Nie dawało mi to jednak spokoju, bo nadal nie wyjaśnia skąd słowo "cat" w nazwie tego efektu.
Wydaje mi się, że użyte przez Colemana określenie kryminologicznego zjawiska wzięło się od pierwszego sklonowanego kota, a właściwie kotki: "CC", czyli "Carbon Copy" lub "Copy Cat" właśnie. Dodam tylko, że CC była pierwszym sklonowanym zwierzęciem domowym w historii :)
No tak, ale sklonowana kotka urodziła się w 2001 a film "Copycat" jest z 1995 i tam to określenie było zastosowane właśnie to mordercy, który kopiował innych seryjnych morderców;))
UsuńMyślę, że jednak po prostu, że to jest angielski odpowiednik naszego małpowania.
Cieszę się, że Mefisto zaczyna dochodzić do siebie:)
W sumie z chronologii wychodzi, że masz rację. Idiom jakowyś. Coś jak nasze "kiełbie we łbie" a u nich "nietoperze w dzwonnicy" :)
UsuńTyle słodkości, że normalnie by się mdło zrobiło. Ale nic z tych rzeczy, chce się więcej i więcej takich obrazków! No i od takich słodkości nie przybywa w pasie, więc można oglądać w nieskończoność ;) Pozdrawiamy cieplutko!
OdpowiedzUsuńO właśnie, cudownie, ze dodałaś, że od tych słodkości się nie tyje! Można zażywać bez ograniczeń!!! ;))
UsuńCudownie rozczulające słodkości:)
OdpowiedzUsuńJakie słodkie koty, po prostu cudo! :)
OdpowiedzUsuńTo nie mowi się ze się małpują? :) Duży kot i mały kot :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się zmiana jaka zaszła na Twoim blogu- teraz jest takie bardziej jasny, przejrzysty, super! Wtedy też był piękny,ale teraz mnie osobiście podoba się bardziej :)
OdpowiedzUsuńCiekawą rzecz wydedukowałaś w tym ,,copycatem" :)
Lucek i Gacek wyglądają uroczo na tych słodkich zdjęciach, gdy się tak tulą :)
Pozdrawiam.
Ale fajne chłopaki ..... wyglądają dokładnie jak Filemon i Bonifacy :-)))
OdpowiedzUsuńKoty i kociaki to temat rzeka.Mój pierwszy kot, jak podarowaliśmy mu towarzystwo, przez tydzień się boczył na nas,z czasem przyzwyczaił się do zmian.Nadal jest moim ulubieńcem chociaż minęło już 8 lat od naszego pierwszego spotkania, w schronisku w Konstancinie, a w domu pojawiły się kolejne miziaki-kociaki.
OdpowiedzUsuńTwoje kotki są śliczne pozdrawiam ^..^ :)
Rozczulające zdjęcia. I niesamowicie szybko się zwierzaki dogadały :)
OdpowiedzUsuńA kocie liście sa boskie :D
Какие красивые лохматики-!!!!!!А картинка осени-чудо!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWitam. Wprawdzie nie prowadzę kociego bloga (ani żadnego innego) ale często tu wracam i trochę Ci zazdroszczę. Też prawie pół roku temu zostałam "dokocona" ale niestety, moje 2 futrzaki nie dogadują się zupełnie. Stara 9-letnia Kicia wciąż gania małą Mruśkę, chociaż ta chętnie by się z nią zaprzyjaźniła. Dlatego z pewną zazdrością oglądam Twoje fotki; są rozczulające ;) Pozdrowionka i głaski dla zwierzaków :)
OdpowiedzUsuń