Dziś minął tydzień odkąd Szuwarek/Gacek trafił do mojego
domu. Przez ten cały czas Mały przebywał zamknięty w sypialni w celu adaptacji
z nowym otoczeniem. Jednak było to meczące dla wszystkich mieszkańców. Ja się
męczyłam bo latałam od jednego pokoju do drugiego. Będąc z Gackiem miałam
wyrzuty sumienia, że nie spędzam czasu Samem i Luckiem. A kiedy byłam z nimi to
było mi źle, że Gacuś siedzi zamknięty sam... Niestety rozdwoić się nie mogłam...
Pierwszego dnia, zaraz po przybyciu do nas Gacka, Lucek
ogłosił strajk głodowy i zza kanapy wychodził jedynie do kuwety. Całe szczęście
po 24 godzinach jego zachowanie wróciło do normy a strach zastąpiła ciekawość.
Godzinami siedział pod drzwiami i wołał do Gacka mrrruu. Nie mogłam go jednak
wpuścić do Małego, bo nadpobudliwość i hałas paszczowy Sama sprawiały, że kotki
nieco się stresowały.
Gacuś po kilku dniach poczuł się jak u siebie w domu i
zaczął szaleć po sypialni na całego. Poczułam, że powoli nadchodzi czas żeby
poznać całe towarzystwo ze sobą. Musiałam zacząć od przedstawienia mu psa, bo wiem,
że Sam musi wszystko poznać organoleptycznie i dopiero wtedy mija jego
niezdrowa ekscytacja…
Gacek nie był zachwycony bliskim spotkaniem trzeciego
stopnia z tym wielkim hałaśliwym stworem z wielkim językiem, ale zniósł to
nadzwyczaj dzielnie ;) Chociaż ekscytacja Sam po tym spotkaniu nieco się zmniejszyła
Gacek, mimo że jest kotkiem o wielkiej odwadze, psa jednak nadal się boi.
Lucek był niepewny, ale zaciekawiony. Kotki krążyły między pudełkami
pod łóżkiem wydając przyjazne mruki i wykonując
swoisty taniec poznawczy. Ponieważ Lucek jest troszkę nerwowy bałam się tego
spotkania, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Zwierzaki, mimo że
początkowo były zdystansowane nie wykazywały agresji, a jedynie były
zaciekawione. Pól dnia koty szalały po sypialni, z małymi przerwami podczas
których Lucek obserwował jak Gacek bawi się piłeczką.
Ja w tym czasie siedziałam oddzielnie z Samem, żeby nie
stresować niepotrzebnie kotów. Żal mi trochę, ze nie byłam świadkiem ich zabaw,
ale mam wrażenie, że kiedy Gacek nabierze zaufania do Lucka szybciej przestanie
się bać psa.
Jakość zdjęć niestety jest fatalna, ale robiłam je z daleka żeby
nie przeszkadzać w integracji.
|
Zdjęcia są suuuper :-)))
OdpowiedzUsuńLucek będzie tatkował chyba Gacusiowi, taki duuuży się wydaje przy tym malusim koteczku.
Pierwsze koty za płoty !!!! Będzie dobrze :-)))
Sam to dopiero "wielkolud" dla koteczka ...
Dla tego koteczka, to Sam i tak jest mniejszym wielkoludem niż dla Lucka, bo Lucek był mniejszy od Gacka o połowę, albo i więcej jak do mnie trafił ;))
UsuńA teraz Lucek wcale nie wydaje się taki duuuuży tylko jest, bo waży ponad 6kg... ;)
No to kawał chłopa z Lucka :-)))
UsuńMały ma fajny azyl pod tym łóżkiem ... jest gdzie zwiać przed dużymi :-)))
Ułomek z niego nie jest;)
UsuńA pudła specjalnie tak postawiłam, żeby w razie czego mały miał gdzie bezpiecznie uciekać przed psem ;))
Mam nadzieję, że kotek na dobre zaaklimatyzuje się w domu i stanie się pupilem swojego starszego "rodzeństwa". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję! :))
UsuńSuper, że już się poznają i że jakoś to idzie:) Fajnie, że Lucuś się przełamał i że Sam daje radę.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)
Sam to jakby mógł to by go zalizał ;))
UsuńCieszę się, że z Luckiem się dogadują:)
Pierwsze koty za płoty :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie:))
UsuńWygląda ,że będzie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńMusi być!! :))
UsuńMysle, ze my, ludzie, bardziej denerwujemy sie ewentualnymi zgrzytami, ktore moglyby wystapic podczas bliskich spotkan, niz same zwierzaki. Mlode instynktownie przyjmuja postawe poddancza w stosunku do starszych lub innogatunkowych, co czyni je bezpiecznymi.
OdpowiedzUsuńPo tygodniu Gacek przesiakl juz zapachem domu i Waszym, wiec nie byl wcale taki obcy, a dlugotrwala ciekawosc obydwu czworonoznych domownikow, zdominowala czec dania nowemu wycisku.
Teraz bedzie juz tylko lepiej.
Ucaluj wszystkie mordeczki
To prawda. Ale mój Sam ma ADHD i bywa lekko niezrównoważony, że się tak wyrażę... i trochę się bałam, że małemu kotkowi może coś zrobić niechcący. Na razie cały czas kontroluję ich relacje:)
UsuńMordki ucałowane!:)
Dziękuję za tę relację! Wszystko ułoży się super. To już kwestia dnia, najwyżej dwóch:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że teraz relacje z z relacji między zwierzęcych będą bardziej wyczerpujące, bo będę miała co relacjonować;))
UsuńKasiu, które zdjęcie Gacka mam dodać do spisu? Prześlij je albo wskaż:)
UsuńWygląda to bardzo dobrze :) Jak się futra zaprzyjaźnią całkiem to i Sam będzie niegroźny :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, bo będą teraz dwóch na jednego ;))
UsuńOstatnie zdjęcie mistrzowskie :D
OdpowiedzUsuńA Gacek ani się obejrzy, a pies będzie jego najlepszym kumplem ;)
Sam to raczej traktuje koty jak żywe zabawki a nie jak kumpli ;))
UsuńSam okazał swój entuzjazm wylizując dokładnie nowego towarzysza :-) Super fotka :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się chłopaki zapoznali nieagresywnie :-) Oby tak dalej. Pozdrawiam
O tak, u Sama włącza się zawsze opcja: lizać, lizać, lizać ! ;))
UsuńMój Gacuś też tak ma, ale tylko nas, kocic nie liże, to one jego liżą ;-)))
UsuńFantastycznie :)!!! Bardzo, bardzo piękna opowieść. Trzymam kciuki za przyjaźń Gacka z Samem :).
OdpowiedzUsuńDzięki za kciuki! Przydadzą się!:))
UsuńA jaka jest roznica wieku lub w jakim sa wieku Lucek i Gacek ? Oj przypomina mi to moje oswajanie dwoch kotkow :-) i moj czarnulek tez wazy prawie 6 kg ale jestesmy aktualnie na diecie od weta :-(
OdpowiedzUsuńGacek ma około 3 miesięcy a Lucek ma rok i 3 miesiące więc rok różnicy jest między nimi.
UsuńJak Filemon i Bonifacy :D Myślę, że ich wzajemne relacje będą podobne:) Lucek świetnie sprawdzi się w roli starszego brata, kumpla. Sam będzie wspaniałym wujkiem Samem i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie:)
OdpowiedzUsuńPrzewiduję tylko taki scenariusz jak przedstawiłaś! :))
UsuńJuż widać że będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńWidać, widać. Gacek musi jeszcze tylko strach przed psem pokonać ;)
UsuńNa moje oko poszło ekstra. Z Samem też się Gacek zaprzyjaźni. Musi tylko rozeznać, że to taki sam stwór jak Rufi, tylko bardziej egzaltowany. :)
OdpowiedzUsuńPozdro i pogłaski. :)
JolkaM
Już dziś stosunki z Samem są lepsze niż wczoraj :))
UsuńOdwzajemniamy głaski :))
Po tej relacji widać, ze będzie już tylko lepiej. Jeszcze Gacek da popalić Samowi, jak się będzie z Luckiem gonił. Coś mi się wydaje, że będą po psie przebiegali, jak to koty ;)
OdpowiedzUsuńPies to raczej tym nietykalski i prędzej warknie niż da po sobie biegać ;)
Usuńcudowna integracja, rozczuliło mnie trochę, gdy Sam zaczął wąchać, a potem potraktował jęzorem koteczka ;)
OdpowiedzUsuńSam to od tygodnia nie mógł się doczekać kiedy go wyliże! Lucek jak był mały to ciągle chodzic mokry tak Sam go lizał ;))
OdpowiedzUsuńUrocza ta integracja :))))
OdpowiedzUsuń