Z Samem spaliśmy zamknięci w sypialni a Edzio spędził noc na ciepłym parapecie wymoszczonym kocykiem:))
Sytuacja w domu jest daleka od ideału... Brakuje drugiej pary rąk, która mogłaby pieszczochać Sama w tym czasie kiedy jestem przy kotku... A niestety kiedy próbuję wziąć Edzia na ręce Sam dostaje szału. Ale już na niego nie warczy więc mam nadzieję, że z z dnia na dzień będzie coraz lepiej ;))
Jaki słodki koci bobas na tym ostatnim zdjęciu :)!
OdpowiedzUsuń