wtorek, 3 kwietnia 2012

wyjechał fotel

Ów fotel w  zeszłe wakacje miał zostać wywieziony na wieś. W mieszkaniu, od dłuższego czasu, pełnił w zasadzie  funkcję wyłącznie ozdobną, a ja latem w domu na wsi spałam na łóżku polowym, co było wątpliwie wygodne. Poprosiłam więc kuzyna, który ma duży samochód, żeby pomógł mi z tą drobną przeprowadzką.
Ale tak się jakoś nie składało z terminami, że w końcu lato minęło a fotel jak stał, tak stał.
I kiedy moment wywiezienia był już tuż, tuż, razem z moją siostrą posprzeczałyśmy się z kuzynem i powiedziałam sobie, że choćbym miała go sama na plecach wywieźć  kuzyna o tę przysługę więcej nie poproszę.
I tak fotel został na kolejne miesiące w moim mieszkaniu. Aż przyszedł październik i mały Lucio zjawił się w moim domu. Wtedy to okazało się, że posiadanie tego fotela jest błogosławieństwem, bowiem jedzenie dla kotka nie mogło stać na podłodze, bo żarłok Sam pochłonąłby je w 5 sekund! A tak kotek miał swoje przysmaki na parapecie i wspinał się do nich po narzucie fotela. Pominę już fakt, że przez pierwsze tygodnie było to dla niego azyl przed psem.
Czasem życie płata psikusy i to co wydawało nam się komplikacją wychodzi nam na dobre.
Ale Lucek dorósł i czas fotela dobiegł końca, dziś znalazł wreszcie swoje miejsce w domku na wsi. Oczywiście nie za sprawą mojego kuzyna ;)))
A tak oto służył zwierzakom.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...