środa, 18 kwietnia 2012

czasem warto ulegać kotom

Lucek od małego ma słabość do wełny. Uwielbia gryźć skarpetki, namiętnie wylizuje moje wełniane swetry, no i oczywiście podczas filcowania tylko czeka żeby skubnąć choć pasemko wełny czesankowej, która  doskonale ciągnie się między pazurkami a potem tak fajnie kłuje w język!
Wczoraj wieczorem, kiedy kończyłam ficokotki, Lucka wyraźnie zafascynował ten rudy. A może to ruda? Chodził koło niej, zaczepiał łapką i... uległam... (Tak, przyznaję się mam ogromną słabość do mojego kota!) I w ten oto sposób ruda wylądowała w jego ramionach! Radościom i igraszkom nie było końca a z mojej twarzy nie schodził uśmiech kiedy się temu przyglądałam.
Warto czasem ulegać kotom ;)









11 komentarzy:

  1. Na mojej też zagościł uśmiech kiedy to obejrzałam;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla takich widoczków na pewno warto było ulec - piękne ma futro!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny ten Twój Lucuś
    i takie ma piękne futerko.
    A rude świetnie komponuje się z czarnym :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lucuś jest super - ja też bym uległa :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocze :-)))))))))))
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz cudne zwierzaki, i jakie inspirujące:) pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo to ten który i mi sie spodobał:) Lucek ma dobry gust :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ale to piękny kota ten Lucek, a lśni, że hej...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze warto, a nawet trzeba ulegac kotom:) Ja mam 2 czarnulki+ biało - czarną kotkę w domu i niestety ale ulegam im:) Ale twój kotek się błyszczy, jak wypastowany:), jak moje.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...