Koty, tak jak
ludzie i wszystkie inne zwierzaki dzielą się na te strachliwe i te mniej
podatne na stres.
Np. Lilu jest
niesamowicie wyluzowanym kotkiem. Nie boi się obcych, każdemu daje się brać na
ręce, odkurzacz nie jest dla niej wrogiem i chyba tylko bomba atomowa
sprawiłaby że kotka chciałby się gdzieś schować ze strachu. Są też takie koty,
które kiedy tylko goście nas odwiedzający pojawiają się w drzwiach znikają natychmiast
i materializują się dopiero kiedy goście przekroczą ponownie próg naszego domu
i zamkną drzwi z drugiej strony.
Lucek i Gacek, ze
swoim strachem plasują się gdzieś po środku. Myślę, że duży wpływ na ich
zachowanie ma Sam, który jest psem dosyć hałaśliwym i to powoduje nerwowość u
kotów, zresztą u mnie też… ;)
Jednak w pewnym
momencie ich strach stawał się coraz większy. Chłopaki potrafili zaszyć się za
kanapą nawet na pół dnia, bo kiedy już zasnęli to wychodzili z ukrycia dopiero
wtedy kiedy zaspokoili swoją potrzebę pięciogodzinnej drzemki. Przez to i ja
stawała się coraz bardziej nerwowa, bo kiedy nie widzę moich kotów to się niepokoję.
Stwierdziłam, że tak nie może być i coś trzeba z tym zrobić! W końcu kiedyś aż
tak bardzo się nie chowały, wszystko ma swoje granice!
Przypomniałam
sobie wtedy co radzi Jackson Galaxy, ekscentryczny
koci behawiorysta , który zajmuje się kocimi problemami w programie „Kot z
piekła rodem”. Otóż, zawsze kiedy spotyka się z wyjątkowo nerwowym kotem, który
lubi się zaszyć w jakimś ustronnym miejscu, każe jego właścicielom w jakiś
sposób zablokować wejście pod łóżko, ulubioną komodę albo półkę. Dlaczego? Aby
nie wzmacniać strachu! Paradoksalnie, w sytuacji kiedy zwierzę musi sobie
radzić ze swoim strachem w inny sposób niż poprzez schowanie się staje się w
rezultacie mniej nerwowe. Wiem, że dla wielu wyda się to dziwne, ale taka jest
prawda. Wiadomo, że w domu nie ma żadnych realnych zagrożeń typu dzikie
zwierzę, które mogło pożreć kota, są tylko lęki przed hałasem czy obcymi
ludźmi.
I tak właśnie
postanowiłam zrobić z moimi sierściuchami. Zablokowałam wejście za kanapę gdzie
przesiadywały godzinami. Miałam przez chwilę wyrzuty sumienia, bo widziałam jak
pierwszego dnia próbowałaby się tam dostać… Ale w końcu nie zrobiłam im nic
złego. Mogły przecież w dalszym ciągu uciec pod łóżko, pod ławę i do
niezliczonych budek itp. I wiecie co? Po kilku dniach moje koty stały się mniej
nerwowe. Po odkurzaniu wychodzą z ukrycia po 5 minutach. Kiedy mnie ktoś
odwiedza wychodzą najwyżej po 10 i wchodzą na stół przy którym siedzę z gośćmi.
Kiedy pies zaszczeka na jakiegoś znienawidzonego kolegę za oknem koty uciekają,
ale po chwili zaraz wychodzą. To
działa!!
Mam nadzieję, że
komuś przyda się ten wpis i pomoże poradzić sobie ze strachem jakiemuś nerwowemu
kotu :))
Jak one rozczulajaco wygladaja, spiac tak kolami do gory z brzuszkami wystawionymi do miziania. Miecka spi najczesciej zwinieta w klebek i brzucha nigdy nie wystawia.
OdpowiedzUsuńA Galaxy jest debesciak! Ja rowniez nauczylam sie od niego wielu ciekawostek o kotach.
Lucek, kiedy jest wyluzowany to uwielbia tak spać, Gackowi rzadko się to zdarza ;))
UsuńHa .... zupełnie jak u mnie :-)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak sobie poleżeć do góry kołami :-)))))
To prawda, ja też tak lubię poleżeć, choć nie wyglądam wtedy tak rozbrajająco jak koty ;)))
Usuńno na tych zdjeciach sa az za bardzo wyluzowane :P
OdpowiedzUsuńtez mam takiego strachliwego kota,a nawet bojowego,warczy na obcych jak przychodza,ale nie ma jakiejs konkretnej kryjowki ktora moglabym zagrodzic...:(
A gdzie się najchętniej chowa?
Usuńten galaxy jest znakomity, trafiłam na niego ze trzy razy i wiecej nie umiem. a przydałby mi się.
OdpowiedzUsuńlubie jak kociaki spią brzuchami do góry. to oznacza, że czują się bezpiecznie.
Ewo, trzeba śledzić na Animal Planet, bo teraz to nie wiem którego dnia jest ten program :)
UsuńZdjęcia mistrzowskie, zero stresu :)
OdpowiedzUsuńMój kot na szczęście, nie jest jakoś szczególnie zestresowany, jak przychodzi ktoś obcy to zachowuje sie całkiem normalnie, odkurzacza nie lubi, ale też nie panikuje, ale warto takie rzeczy wiedzieć kot to kot i nigdy nie wiadomo co i kiedy go może przestraszyć.
To prawda, nawet jak nie ma problemów ze zwierzakiem to warto znać podstawy jego psychologii:)
UsuńAle "oczasty" Lucek! Świetna fotka!
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak wprowadzić w życie Twoje sposoby, u nas koty są bardzo płochliwe wobec obcych, tyle, ze zwiewają na górę, właśnie kombinuję jak by tu zastawić schody ;-)
Ale pamiętaj Aniu, że wtedy musisz im dać możliwość "ucieczki" na jakiś regał, wysoką półkę, żeby mogły obserwować z dystansu i czuły się bezpiecznie
UsuńJa też wiele nauczyłam się od J. Galaxy. Facet jest rewelacyjny w tematach kocich . Dużo się można nauczyć i zastosować do własnych koteczków.
OdpowiedzUsuńKoła do góry to jest to :)) Jola
:))
UsuńWczoraj napisałam komentarz ale widzę, że go wcieło :-( Nie pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńUbrałaś w słowa to co ostatnio zauważyliśmy u nas. Zabraliśmy kotom ich schowek pod łóżkiem. Najbardziej bałam się o Kostka, że on będzie nieszczęśliwy z tego powodu. A tu niespodzianka. Nawet o tym rozmawialiśmy z Karolem - Kostek zrobił się bardziej wyluzowany, towarzyski i odważny. Że dobrze, że schowek zniknął bo koty się nie nakręcają ze swoimi stresami. Podobnie tymczasowa Musli. Wychodzi na to, że Jackson ma rację :-)
Moje komentarze też czasem wcina...
UsuńNie tylko koty się nakręcają stresem. Psy też i ludzie też ;))) Najfajniejsze jest to kiedy widzisz, że to kotu pomaga nabrać pewności siebie :))
chyba będę musiała i ja zastosować tę metodę u siebie bo u mnie jest mnóstwo kocich kryjówek...i bywa, że nie mogę namierzyć któregoś kota bo akurat się zadekował gdzieś np. w trakcie wizyty znajomych
OdpowiedzUsuńJa kiedy moje koty się gdzieś chowają to wtedy dużo do nich mówię i wychodzą z ukrycia :))
UsuńCiekawa koncepcja :), bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMnie też :)
UsuńNa tych zdjęciach wyglądają raczej na mało nerwowe :):):)
OdpowiedzUsuńBo w momencie kiedy są nerwowe nie robię im zdjęć :)
UsuńNa zdjęciach rzeczywiście kociaki wyglądają na totalnie wyluzowane :)
OdpowiedzUsuńMy też mamy w domu lękliwego kota. Szczególnie, kiedy odwiedzają nas małe dzieci.
Kociaki jak widać mega wyluzowane! :D
OdpowiedzUsuń