Kiedy Lucek był mały i nauczył się wskakiwać do wanny moja zasłona prysznicowa znalazła się w wielkim niebezpieczeństwie! W starciu z małym kotkiem nie miała szans... Ale biedaczka była już dość wiekowa, dlatego pozwoliłam Luckowi wyżyć się na starej, a nową postanowiłam kupić kiedy kot podrośnie i zmądrzeje.
Po krótkim czasie okazało się zresztą, że kocie zainteresowanie zasłoną minęło tak szybko jak się pojawiło.
Pół roku później stwierdziłam, że nowej zasłonie nie grozi już absolutnie żadne niebezpieczeństwo i nadszedł czas zakupów! Preferuję białe zasłony bez wzorków, ale w sklepie takowych nie było (!), a ja stwierdziłam, że ze starą nie wytrzymam ani dnia dłużej i postanowiłam nie opuszczać sklepu bez zasłonki! W końcu zdecydowałam się na białą ozdobioną kilkoma kolorowymi motylkami. Nie były nachalne, a ja lubię motyle. Okazało się, że Lucek też... Teraz codziennie namiętnie na nie poluje...
Ha ha - no to Lucek ma nową zabawę - łapanie motyli - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja też mam zabawę, odganianie Lucka ;)
UsuńI co teraz będzie ?? :-))
OdpowiedzUsuńKotku też się spodobała nowa zasłonka :-))
I do twarzy mu z motylkami;-)
OdpowiedzUsuńPrawda? :))
UsuńŁadna :) Luckowi widocznie białe sie juz znudziły, a ta w jego gust trafiła!:)
OdpowiedzUsuńno bo co to za atrakcja dla kota takie białe ;)
UsuńPiękne zdjęcie :)... :) Pozdrawiam i będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, również pozdrawiam:)
Usuńno to Lucku do dzieła łap te motyle :D
OdpowiedzUsuńSuper.
Pozdrawiam
Nie wiadomo tylko co na to zasłonka ;)
UsuńPiękny kociak. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękujemy i pozdrawiamy również!:)
UsuńO, nowego bloga znalazłam :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że nie mam zasłonki, pewnie też byłaby w niebezpieczeństwie :D
Zapraszamy ponownie i pozdrawiamy:)
UsuńTo zasłonka długo nie wytrwa :D
OdpowiedzUsuńdobrze, że droga nie była ;))
Usuń