Dziś czas na małe wyznanie z mojej strony... Kocham truskawki!
Kiedy zaczyna się sezon kupuję , w zasadzie codziennie, pół kilo i zjadam na raz (czasem na dwa)! Muszę się nimi nasycić na cały rok, przecież są tak krótko.
Dziś nastąpiła tegoroczna inauguracja... i... był to chyba mały falstart z mojej strony, bo niestety, truskawki okazały się jeszcze mało smaczne i nie spełniły moich oczekiwań.
Ale za to widok Lucka próbującego mi je ukraść wynagrodził moje rozczarowanie ;)
Kot okazał się smakoszem truskawkowych szypułek. Chyba muszę zasadzić mu jakąś zieleninę ;))
Trzecie zdjecie świetne :D Ta determinacja w oczach :))
OdpowiedzUsuńDlatego ja jeszcze czekam do czerwca przynajmniej ;)
Ja teraz też będę czekać, ale z tej miłości nie mogłam się powstrzymać ;)
UsuńTak - trzeba jeszcze poczekać - zdjęcia przepiękne :))
OdpowiedzUsuńDziekuję i pozdrawiam :)
UsuńTo pożyteczne bardzo upodobanie ;D
OdpowiedzUsuńWielki poznać kolegów truskawkowy wentylator. Uwielbiam wszystkie owoce w sezonie, ale truskawki najlepiej.
UsuńJeśli spełniasz moje koty, może można nauczyć ich doceniać je, jak to zrobić: D
Ale fajne zdjęcia kocio-truskawkowe :-)))
OdpowiedzUsuńteż kocham truskawki :-)
No bo jak tu ich nie kochać? Takie soczyste i czerwone, i nietuczące ;))
UsuńSuper fotki. Czyżby Lucek lubił truskawki? Fanie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lucek lubi wszystko co nadaje się do jedzenia ;))
UsuńTruskawkowy podgryzacz pospolity - znam taki gatunek;-)
OdpowiedzUsuńTruskawkowego kota wcześniej nie spotkałam - jest uroczy:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i pozdrawiamy:)
UsuńHaha, nieodżałowany Baldrick dorwał się kiedyś do rzodkwi, wtedy zrozumiałem jak bardzo prawdziwe jest powiedzenie "rzygać jak kot" :)
OdpowiedzUsuńLucek całe szczęście do tej pory nie miał żadnych sensacji żołądkowych ;))
UsuńLucek na pewno wie, że cudnie komponują się z nim czerwone truskaweczki :-) Więc pięknie pozował :-)
OdpowiedzUsuńLucek to urodziny model ;))
UsuńO raju, kliknęłam na link, a tu taki piękny Lucek, cofnęłam się do jego dzieciństwa i budyń zalał mi mózg! Dodaję do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńStrasznie nam miło:)
UsuńI zapraszamy ponownie:)
Kot musi od czasu do czasu coś zielonego, bo inaczej z nim marnie. Jak się myje to drobinki resztki sierści się mu dostają i żeby się ich pozbyć trawa, albo coś zielonego pomaga oczyszczać mu z tego organizm
OdpowiedzUsuńNo właśnie zbieram się, żeby zasadzić mu trawkę na balkonie!:))
UsuńLucek nie jest wielkim czyścioszkiem i na razie nadmiar kłaczków mu nie szkodził ;))