środa, 19 września 2012

kociePicie

 Koty mają  w swoim zwyczaju pić wodę z każdego możliwego miejsca byleby to nie była kocia miska.
Nie inaczej jest u mnie. Jak Lucek do mnie trafił dostał  swoją miseczkę na jedzenie i swoją miseczkę na picie, w której dostawał wodę albo mleczko. Właściwie na początku nie były to miseczki, bo wszystkie okazały się za duże do Luckowych rozmiarów, więc za karmidełko robiła filiżanka do espresso a za poidełko mała popielniczka, która się ostała w moim domu ;)
Jak Lucek troszkę podrósł dostał prawdziwą kocią miskę na jedzenie i drugą swoją własną miskę na wodę.  Czas mijał a mi nie udało się zaobserwować żeby mój kot pił wodę ze swojego naczynia. Wody owszem z niego ubywało, ale podejrzewam, że raczej za sprawą procesu chemicznego zwanego parowaniem a nie za sprawą kociego języka.
W międzyczasie Lucek zapałał ogromną miłością do mojego kubka z wodą, który co wieczór stawiam przy swoim łóżku. Do kocich rytuałów należy wieczorne i poranne wskakiwanie na nocną szafkę i chciwe wypijanie mojej wody. W zasadzie ten proceder aż tak mi nie przeszkadzał, bo futrzak nie wypijał mi tej wody dużo i starczało jej dla nas obojga, a ja nigdy nie brzydziłam się swoich zwierzaków. Ale każdorazowe picie z mojego kubka kończyło się moczeniem w środku kocich łap! A względem tego procederu  jestem już mniej tolerancyjna ;) Próbowałam oduczyć Lucka picia z mojego kubka, ale nawet przykrywanie go na noc nie zdało egzaminu, bo cwany kocur co rano zrzucał podkładkę, którą przykryty był kubek, a mnie budził prysznic z otrząsanej z wody łapki. Oczywiście mój kubek nie jest jedynym miejscem z którego Lucek pije bo w końcu w ciągu dnia nie ma w nim wody, a mimo że mój kot bardzo mało pije to jednak zdarza mu się to częściej niż raz na dobę ;)
Kran jak drugim ulubionym źródłem kociego picia. Tuż za nim plasują się naczynia w zlewie, a na szarym końcu psia miska.
Kocia miska z wodą, po kilku miesiącach zarosła kamieniem więc postanowiłam ją całkowicie zlikwidować. Ale cały czas zastanawiałam się jak sprawić, żeby Lucek przestał wkładać swoje łapska do mojego kubka. W końcu wymyśliłam, że skoro on tak bardzo lubi wszelkie kubeczki i szklaneczki to może jako, że jest kochanym stworzeniem i zasługuje na to co najlepsze otrzyma swoją szklankę! I tak się stało. Postawiłam ją z dala od kociego jedzenia, tak żeby jednak Lucek nie myślał, że to jego szklanka , bo w końcu najfajniej pije się ze naczynia pańci ;) I pomysł się sprawdził. Lucek, co rano po swoim śniadaniu biegnie do swojej niebieskiej szklaneczki chwilkę popije a potem pac łapą do środka. Co  prawda nie zlikwidowało to całkowicie problemu  picia z mojego kubka, ale przynajmniej Lucek przestał do niego wkładać swoje paluchy ;)


prysznic z kocich łapek ;)









Sam pozazdrościł kotu szklaneczki ;))



26 komentarzy:

  1. Moim kupiłam poidełko, piją z niego, ale czy jest lepsze od miseczek nie wiem. Wiem tylko że zżera prąd :-(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zacofana jestemi nawet nie wiedziałam, że są specjalne poidełka ;))

      Usuń
    2. Są, ale czy to dobry pomysł mam wątpliwosci, nie ma to jak miseczka ....

      Usuń
  2. Ważne ,że pije , a szklanczka dla koteczka jest pomysłem extra :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ważne, w upały to na wszystko mu pozwalałam żeby tylko więcej pił :)

      Usuń
  3. Moje kranówy nie lubią,ale deszczówkę z beczki owszem...Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój deszczówki z beczki jeszcze nie miał okazji próbowac ;)

      Usuń
  4. Ciekawe zjawisko, dlaczego kocia miska jest be, a wszystko inne fajne jako zrodlo gaszenia kociego pragnienia.
    Miecka na szczescie rzadko pije na dziko, bardzo lubi swoja miseczke z myszka. A nasze kubki jej nie wabia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zastanawiałam się dlaczego tak się dzieje. Może jakby Lucek miał miseczkę z myszką to też by z niej pił ? ;))

      Usuń
    2. To ja wam powiem dlaczego tak się dzieje. Mianowicie dlatego, że koty w naturze nie mają możliwości pić tam gdzie jedzą i jakoś im się koduje w tych małych wąsatych główkach, że wodę trzeba upolować zupełnie gdzie indziej :) W myśl tej zasady ja moim kotom od razu postawiłam miskę z wodą w łazience i tam piją bardzo chętnie. I rozchlapują do woli :) Muszę powiedzieć, że moje stwory wręcz chleją tę wodę :) Co mnie akurat cieszy.
      Często w misce z wodą znajduję też "kocie skarby" czyli moje gumki do włosów, zabawkowe myszki, czy nawet zapodziane skarpetki :) Gdzieś wyczytałam, że to ze względu na to, że miska z wodą, kojarzy się kotom z miejscem bezpiecznym.
      Moje dziewczyny, piją też chętnie wodę z pod choinki :) już nie wspomnę, że rozchlapują ją namiętnie. Nie ma to jak świerkowa woda :)

      Usuń
  5. Ale świetny post :-)))) Uśmiałam się. Musze powiedzieć, że też nie brzydzę się swoich futer, ale Twoja tolerancja jest większa niż moja ;-)

    Nasze na szczęście od początku piły z miski i tak jest do dziś. Bardzo często w ciągu dnia słyszę z korytarza chłeptanie którejś futrzastej sztuki i przyznam, że te odgłosy zawsze mnie rozczulają :-)

    Zdjęcia Lucka cudowne, a raczej powinnam napisać, że Lucek jest cudowny, ale bym go ukradła ;-) Bardzo podoba mi się pomysł z kocią szklanką. Pozdrowienia i głaski dla pięknego Lucka i przystojniaka Sama :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam go tego oduczyć na samym początku, ale się nie udało więc pozostała mi tylko tolerancja na jego poczynania ;))

      Usuń
  6. Widzę, że Sam uczy się od Lucka:))

    Panna Miau dostała akurat dzisiaj burę za picie z mojego kubka...znowu:) Nie lubię jak to robi, bo zawsze mi wpuszcza do kubka ślinowe rybki...:))

    Hihi, jak patrzę na foto Lucka, pijącego z kranu to od razu mi Panna Miau przed oczami staje:) Kocham kocie języczki i noski...no po prostu mam ochotę wycałować i wymiziać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślinowe rybki O_O a co to?
      Ja też za tym nie przepadam, ale nie udało mi się go oduczyć...
      Podejrzewam, że kocie noski chyba zostały stworzone do miaziania i całowania ;))

      Usuń
    2. Podaję definicję ślinowej rybki...uwaga!:)))


      Ślinowa rybka- Śluzowy, dyndający wyciek z paszczy kota. Powstaje on kiedy osobnikowi jest przyjemnie i często odrywa się, tworząc charakterystyczne ślinowe rybki na przykład w kubku panci:D

      Moja Panna Miau jak jest jej przyjemnie ślini się:)

      Usuń
    3. A fe, to Lucek mi nie robi takich rzeczy! Inaczej chyba kubek trzymałabym w szafce zamkniętej na klucz! ;)))

      Usuń
  7. Lucek jest świetny:) Fantastyczny post! Mój Kajtek pije wodę z kranu, a jeśli dorwie się do miski to wszystko rozkopuje, dlatego dla Amisi muszę nalewać na dnie, żeby nie rozchlapał za bardzo. Mówimy na niego kot pustynny, bo najwyraźniej dokopuje się do wody:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No Lucek też rozkopuje wodę z psiej miski ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. A mój kocur to dziwoląg. Nie pije wcale wody, pod żadną postacią. Próbowałem wszystkich możliwości: miseczka, spodeczek, talerzyk, kubeczek, kran, zimna woda, ciepła woda, kranówka, przegotowana, mineralna, nic. W upały podaję mu na siłę ze strzykawki, a na co dzień mocno moczę mięsko, które jada, tak że ocieka wodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są takie egzemplarze co w zasadzie nie piją. A może rosołek mupodawaj do picia? ;)

      Usuń
    2. To Baldrick był specjalistą od rosołu. Nawet do gotującego się garnka z rosołem pakował pyszczek :) A makaron wciągał niesamowicie :)

      Usuń
  10. U mnie na szczęście koty piją ze swojej miski, ale jak jest okazja zamoczyć mordkę w kubku Ludzia to czemu nie :) a moczenie łap w misce to stały rytuał, odkopywanie wody, potem sprawdzanie czy faktycznie jest w misce :) Dodatkowo Dyziek u mnie topi zabawki w misce z wodą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot mojej znajomej znosi zabawki do miski z suchym jedzeniem, zupełnie jakby wrzucał upolowane kąski ;))

      Usuń
  11. Psy to zawsze odgapiają od kotów (sama piła wodę z prysznica, zanim poznała koty) ;) :D. Chociaż moja Pies mówiła, że tylko mądrych rzeczy, więc coś musi być w tych kubkach i kranach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzaki podpatrują siebie nawzajem a potem kopiują te zachowania :)

      Usuń
  12. Jakbym swojego Tymka oglądała... :-)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...