środa, 18 września 2013

nieoczekiwana zmiana miejsc

Koty to takie przewrotne stworzenia, że czasem trudno za nimi nadążyć. Kto nie zna sytuacji, że kupuje kotom posłanko a one na nie nawet nie spojrzą? Ewentualnie tylko łaskawie obwąchają, ale łapy już na nim nie postawią. Chyba każdy właściciel kota tego doświadczył.
A czasem, nawet jeśli nowy zakup kota cieszy to tylko prze chwilę.
W zeszłe wakacje zrobiłam Luckowi pudełko z dziurką i przez chwilę było kocim hitem. Niestety, z czasem, nawet ulubione pudełko mu się znudziło. Zaś Gacek do wszelkiego rodzaju budek wchodzi bardzo rzadko.
Ponieważ mam zamiar przygotować w najbliższym czasie dla moich kotów niespodziankę postanowiłam przestawić dwie kocie budki w nowe miejsce. I co się okazało? Ta mała zmiana sprawiła, że koty na nowo zainteresowały się dobrze znanymi już przedmiotami!
Lucek jako pierwszy postanowił przetestować dziurki;)


Chwilę potem zainteresowała go również góra drapaka. Zupełnie jakby to był nowy mebel w domu musiał wszystko obwąchać ;)


Gacuś również nie pozostał obojętny na zmiany w wystroju ;)


Potem przyszła kolej na dobrze już znane pudełko, które na nowo rozbudziło w Lucku chęć do zabawy w chowanego.


Gacek, za wszelką cenę próbował dołączyć do Lucka, ale 12 kilo kotów nie zmieściło się w jednym pudełku więc Gackowi pozostało ostrzenie pazurków przed wejściem ;)


Czasem, zamiast kupować nowe legowisko, warto najpierw stare przestawić w nowe miejsce ;)


29 komentarzy:

  1. Najprawdziwsza prawda. Przestawienie kociego mebelka wzbudza zainteresowanie, niekiedy graniczące z uwielbieniem. Świetne zdjęcia. Lucek ma piękne futro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucek ma piękne futerko, bo jego mamusia wygląda jak Twój Dziiubulek ;)))

      Usuń
  2. :)) U mnie jet to samo.
    Piękne zdjęcia - widać zmianę sprzętu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na takich reportażowych widać? A wcześniej też wszyscy pisali, że ładne zdjęcia ;)))

      Usuń
  3. Oba sa cudne, ale czarne bije na głowę wszystkie koty. Sama mam 2 czarne kociska:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wszystkie kotki są piękne, ale czarne są wyjątkowe:))

      Usuń
  4. To są właśnie koty, lubią wszystko co nowe ;) Nowe miejsce i ile zabawy :)
    Zdjęcia piękne, Lucek wygląda niesamowicie - cały czarny i te oczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w sumie nie dziwię moim kotom, bo sama lubię przestawiać meble ;)))

      Usuń
  5. lucek wyglada jak puma :P
    no prosze mala zmiana duzy efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie fajne zdjęcia! Moja ma tak z jedzeniem, jak Twoje z meblami:) Kiedy nie chce jeść to często wystarczy, że podniosę miseczkę i postawię jeszcze raz, albo przesunę w inne miejsce:)

    Buziaki!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoich kotów nie muszę namawiać do jedzenia, bo wybredne nie są. Zwłaszcza Gacek ;)))

      Usuń
    2. Moja to jest raczej niejadek i przypomina mi mnie z dzieciństwa:D

      Usuń
  7. Ale fajnie się bawią. Zdjęcia super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny pomysł z przestawianiem mebli :)... I mnie dotąd dwa razy w roku było przemeblowanie pokoju, ale tym razem to ustawienie zostanie na dłużej, ba bardzo jestem zadowolona :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam przemeblowywać mieszkanie, ale robiłam to już tyle razy, że też chyba osiągnęłam optymalne ustawienie ;))

      Usuń
  9. Też muszę coś poprzestawiać dla chłopaków ;))
    Super fotorelacja :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja takie triki stosowalam z zabawkami dla dzieci. Czesc chowalam, potem wyciagalam jak czarodziej krolika z cylindra, a dzieci zachowywaly sie, jakby ich nigdy wczesniej nie widzialy. Podobnie zadzialalo przestawienie zabawek Twoim kotom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie sądziłam, że na dzieci tez mogą działać takie triki ;))

      Usuń
  11. Ależ oni są przystojni, Gacek niezmiennie mnie zachwyca, bo pamiętam go takiego małego wypłosza, a teraz to taki dostojny kocur :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, z Gacka to teraz galantny młodzieniec! :))) Chociaż dla mnie nadal jest małym koteczkiem:)

      Usuń
  12. Mój Songo też tak ma, czasem nawet wystarczy położyć nowy kocyk na starym legowisku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To najprzyjemniejsze kiedy my sie za bardzo nie musimy wysilać a koty są zadowolone ;))

      Usuń
  13. Witaj!
    Pamiętasz, jakiś czas temu pisałam Ci w komentarzu, że zastanawiam się nad adopcją Musli? Rozmawiałam już z Ewą i wszystko wskazywało na to, że Musli trafi do mnie. Jednak któregoś dnia będąc na spacerku, znalazłam w krzakach małego kotka, w dodatku bardzo podobnego do mojego zaginionego Szantiego. Przygarnęłam maluszka :) ale w związku z tym nie będę mogła już wziąć Musli :( Moja sytuacja materialna (samotnie wychowuję bliźniaczki) mi na to nie pozwala. Na szczęście Ewa się nie gniewa, rozumie sytuację. Zapraszam do obejrzenia naszego znajdka :) http://mojehokuspokus.blogspot.com/2013/09/kotek.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzę, że już u mnie byłaś :)
      Wiesz, karma i żwirek kosztują i gdybym miała drugiego kota musiałabym już wszystko liczyć razy dwa. Może jak dziewczynki podrosną, a mi uda się znaleźć jakąś pracę to wtedy pomyślimy o drugim kociaku :)

      Usuń
    2. Żwirku wcale dużo więcej nie schodzi;) Ale nie będę Cię więcej namawiać, bo rozumiem Twoją sytuację. To zawsze musi decyzja decyzja własna w sprawie adopcji kotka :)) A maluszek jest przesłodki :)

      Usuń
  14. Ale Lucek ma piekne bursztynowe oczęta :-))))
    U mnie jak coś przestawię to się koty obrażają ot co :-)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Matko! Rzeczywiście Cię zaniedbałam, Kasiu - prawie miesiąc! Fstyt! ;) Czasem mi umykają Twoje wpisy - do obserwowania nowych wykorzystuję blog Gosi, ale nie zawsze mi się udaje dostrzec nową notatkę. Inna rzecz, że ostatnio słabuje u mnie w domu sieć i nie daję rady; strasznie długo trwa uruchamianie stron i szkoda mi czasu. No i nerwów. :] Bodajże wczoraj już się zbierałam, żeby poszperać u Ciebie, bo mnie zaintrygował Twój komentarz o poszukiwaniu domku dla kotka. Teraz rozumiem (bo już przeczytałam ten najświeższy wpis) i trzymam kciuki. :)
    Idę na rekonesans.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...