Kiedy zobaczyłam ten filmik pierwszy raz byłam rozczarowana, że Simon trochę przesadził z przerysowaniem kociego zachowania. Przecież żaden kot nie wszedłby na choinkę, bo igły by go za bardzo kłuły. Jakże się myliłam... Nie, nie, to nie Lucek mnie uświadomił w tej kwestii. U nas po prostu nie było choinki i nie miał szansy;))
Ale kot znajomej rzeczywiście wchodził po choince na sam czubek! o zgrozo!
U nas niezwykłe zainteresowanie wzbudziły lampki choinkowe;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz