
Kilka razy już wspominałam o tym, że jeszcze przed pojawieniem się Lucka w moim domu, wymyśliłam mu imię. Miał się nazywać Edward.
Kiedy trafił do mnie mały Edzio był wystraszoną kruszynką mieszczącą się w mojej dłoni. Edzio przez pierwsze dwa dni schodził z kaloryfera tylko żeby skorzystać z kuwety, albo żeby coś zjeść na parapecie.
Po dwóch dniach, kiedy maluch zorientował się, że w mieszkaniu jest coś więcej niż tylko parapet, kaloryfer i fotel znajdujący się pod oknem, nie było siły żeby powstrzymać go przed eksploracją mieszkania. I to właśnie wtedy okazało się, że do tego małego rozrabiaki imię Edzio w ogóle nie pasuje. Kotek okazał się diabłem wcielonym ;))
To koty wybierają sobie imię.
Nie miałam wyjścia, nadałam
mu imię LUCYFER - z łac. - niosący światło.
Lucek już po jednym dniu zaczął reagował na swój nowy przydomek:)
Nie wiem czy wiecie, ale wbrew pozorom Luceyfer nie jest złą postacią. I wcale nie jest diabłem, jak się powszechnie uważa. (Nadając swojemu kotu to imię, sama podświadomie uległam tym stereotypom...) Lucyfer jest pierwszym zbuntowanym aniołem. Przed upadkiem należał do chóru cherubinów i był najwyższej rangi aniołem w niebie. Różnie legendy przedstawiają postać Lucyfera.
Ponoć, tak naprawdę, niesłusznie został on oskarżony o nieposłuszeństwo wobec Boga, na skutek błędnego odczytania fragmentu biblijnej Księgi Izajasza.
Został on fantastycznie opisany przez Maję Lidię Kossakowską w dwóch książkach "Obrończy Królestwa" i "Siewca Wiatru".
Występuje tam w roli Pana Głębi, niepoprawnego romantyka z wizją pięknego i równego świata. Przyjaciele mówię do niego Lucek, albo Lampka. Ten drugi przydomek wywodzi się od Jego tytułu przed buntem aniołów "Niosący światło".
Przedstawiam
Wam jeszcze piękny wiersz pochodzący ze
zbioru poezji Tadeusza Micińskiego zatytułowanego „W mroku gwiazd”, o którym
dowiedziałam się dzięki Przemkowi z Tawerny:)
LUCIFER
Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy -
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.
Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy
jak pył pustyni w zwiewną piramidę -
ja piorun burz - a od grobowca cichszy
mogił swych kryję trupiość i ohydę.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga -
i słońce - mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
*****************************************************
Dla wielbicieli Gacusia mam kilka jego zdjęć, bo okazało się, że chłopak ma zadatki na kociego modela. Co prawda porusza się na ogół z prędkością światła dlatego najlepiej najlepiej się go fotografuje kiedy śpi ;)) Chłopak rośnie jak na drożdżach i waży już prawie 3 kg!
*****************************************************
A teraz miła wiadomość: w
Powszechnym Spisie Zwierzaków znalazła się już ponad setka rodzin zwierzolubnych!!! :)) Z tej okazji obchodzimy małe święto:)
Przemek z Tawerny przygotował specjalny plakat okolicznościowy a Anka Wrocławianka, która stworzyła cały spis zwierzaków, przygotowała
wpis podsumowujący tę piękną akcję:)
*****************************************************
Dziękujemy serdecznie za wszystkie głosy, które oddaliście na Lucka i Sama w konkursie u Jasnej! Zajęliśmy zaszczytne piąte miejsce:)))