piątek, 22 lutego 2013

chwalipięta


Kochani, ogromnie Wam dziękuję za wszystkie głosy oddane na Lucka w konkursie u Jasnej, za ogromne wsparcie, starania i miłe słowa!!!
Nie spodziewaliśmy się z Luckiem aż tylu głosów i pierwszego miejsca, bo walka była baaardzo wyrównana do samego końca!! :))

A bez Was by się nie udało!

Gratulujemy również pozostałym zwycięzcom i pozdrawiamy wszystkie startujące w konkursie kotki, bo jak zwykle, zdjęcia były piękne!
Dziękujemy również Jasnej za całą organizację konkursu, bo dostarczył wszystkim wielu emocji! :)))

Nie wiem czy zauważyliście, ale wszystkie trzy koty, które tym razem stanęły na podium, są czarnego koloru ;))





************************************************
Nadal będziemy się chwalić, bo dotarły do nas nagrody wygrane w candy zorganizowanym 
na blogu Retro Koty i Pies!
W paczuszce znalazł się piękny malowany talerz, który po kociej akceptacji zawisł 
w mojej kuchni.

Do talerza dołączona była również książeczka Przemysława Wechterowicza zatytułowana „Każdy kot ma dwa końce”.
Jak tytuł wskazuje jest to bogato ilustrowana (przez Annę Nowocińską-Kwiatkowską) książeczka o kotach, w której autor w przezabawny sposób parafrazuje znane polskie przysłowia i powiedzonka na kocią modłę;)
Dwa przykłady możecie obejrzeć na poniższych obrazkach.



Przy okazji zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w kolejnym candy, tym razem rocznicowym, organizowanym na blogu Retro , który własnie obchodzi rok!
A do wygrania jest ten piękny kotek! Także, nie czekajcie tylko się zapisujcie!!:)))

czwartek, 21 lutego 2013

poniedziałek, 18 lutego 2013

daj głos!




Sam i Gacuś zachęcają do głosowania  na zdjęcie chowającego się Lucka w konkursie u Jasnej
Startujemy z numerem 7 (słownie: siedem, seven, sieben, siete, sette, семь, seitsemän) czyli szczęśliwa siódemka!! ;)) 
Swój głos możecie oddać TUTAJ! Będzie nam bardzo miło:)))





***********************************************
A ja odebrałam wczoraj przesyłkę , którą otrzymałam od Anki Wrocławianki jako nagrodę pocieszenia w konkursie związanym z Powszechnym Spisem Zwierzaków.
W paczuszce znalazły się skarby dla moich skarbów!:))  
Anko, pięknie dziękujemy! Sprawiłaś nam mnóstwo radości co można zobaczyć na poniższych zdjęciach!!:))

Gacuś kocha myszki! Dlatego jego wybór, z owego zestawu,  był oczywisty;) Niestety myszka skończyła dzisiaj swój żywot w sposób tragiczny i została rozczłonkowana przez Sama. Gackowi jednak to nie przeszkadza i nadal bawi się resztkami;) A tak bawił się wczoraj wieczorem!


 Lucek wybrał piłeczkę. Oczywiście, jak to Lucek, nie szalał za bardzo, ale pozaczepiał ją łapką... ;)

Gacek, wiecznie nienasycony zabawą, próbował przechwycić piłeczkę.

W paczuszce znalazło się również coś dla mnie. Balsam do ust! Skąd Anka wiedziała, że jestem od nich uzależniona tego nie wiem, ale trafiła w mój gust!:)
Oczywiście szminka została bardzo dokładnie przetestowana przez koty, ale nie spotkała się z ich aprobatą, co widać dokładnie po minie Lucka na ostatnim zdjęciu.

Anka, oczywiście nie zapomniała o Samie! Znalazło się w paczce i coś dla niego! Sam  był zachwycony zabawką i od razu na nią zapolował:))

piątek, 15 lutego 2013

dzień po w kolorze blue

Wczoraj był wielki dzień! Po pierwsze Walentynki! Jednak moje kociaki nie miały zbytnio nastroju do okazywania sobie uczuć tego dnia. Ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że na co dzień kochają się wielce:))
Wczoraj także był dzień kastracji Gacka i obydwa zwierzaki chodziły głodne od rana. Nie miałam specjalnie wyboru i musiałam przegłodzić obydwa futra, bo mają wspólne miski a przecież nie będę zamykać Lucka w sypialni żeby sobie podjadł. Zresztą spróbowałam tak zrobic, ale jak po kwadransie otworzyłam drzwi jedzenie było nieruszone a Lucek był obrażony, że go zamknęłam;)
Gacuś gotowy do podróży
Od rana unikałam ich wzroku, chociaż nie było to łatwe, bo chodziły za mną krok w krok... Gacek do 15 nie zdrzemnął się ani razu, widocznie lekko udzieliło mu się moje zdenerwowanie.
Wiem, wiem, kastracja kota to właściwie zabieg, ale jednak jest to narkoza i różnie to bywa. Lucek np. miał pewne komplikacje po tym zabiegu a ja się nastresowałam biegając z nim do lekarza. Co prawda nie było to nic bardzo poważnego, ale wiadomo, każdą chorobę zwierzaka przeżywamy. Znam też i poważniejsze komplikacje, ale nie będę straszyć tych co mają to jeszcze przed sobą.

Zapewne wielu z Was uważa, że to zbyt wczesny wiek na kastrację, ale jak już pisałam w przypadku Lucka, nie ma zgodności lekarzy na ten temat i pewnie długo jeszcze nie będzie. Kiedyś uważano, że kastracja kocura przed osiągnięciem dojrzałości płciowej prowadzi do niedorozwoju układu moczowego, czego częstym objawem jest niedrożność cewki moczowej. Jednak nowsze badania przeczą temu i okazuje się, że nie ma to żądnego związku. Zresztą mój weterynarz i reszta współprowadzących tę klinikę zalecają kastrację i sterylizację wszystkich zwierzaków wieku 5-6 miesięcy. Ja również uważam, że logiczniej jest wykastrować zwierzaka zanim wejdzie w okres dojrzewania, bo wtedy nawet nie zdaje sobie sprawy, że jego życie może wyglądać inaczej;))

Gacuś zniósł narkozę o wiele lepiej niż Lucek i w miarę szybko doszedł do siebie. Oczywiście najbezpieczniej było przespać stres wtulony w kocyk i pańcię:)
Niestety podczas wizyty okazało się, że Gacek ma koci trądzik czyli zapalenie mieszków włosowych na brodzie. Przyczyna powstawania tej dolegliwości nie jest znana. Może być to reakcja alergiczna albo wahania hormonalne. Mam nadzieję, że uda nam się go zwalczyć i trądzik nie będzie powracał, do czego niestety ma tendencję.


****************************************************
A teraz zapowiadany kolor blue w naszej scrapkowej zabawie, której patronem tym razem jest Ewung.

A to jest mój niebieski twór ;)

Wszystkie scrapki w kolorze ziemi możecie podziwiać u Alison:)

wtorek, 12 lutego 2013

kocyk, ach ten kocyk


Uwaga! Ostrzegam na samym początku, że w dzisiejszym poście duża porcja słodkości! Kto nie jest gotowy na taką dawkę niech nie zagląda!!!

Zainspirowana Mikeszkiem Amyszki, który uwielbia chować się pod kocykiem, postanowiłam sprawić odrobinę przyjemności moim kotom. Ponieważ ja na co dzień bardzo rzadko używam koca Lucek nie ma zbyt często okazji żeby się pod nim ukryć
Ale obejrzałam ostatnio stare zdjęcie i stwierdziłam, że moje koty zawsze lubiły zawinąć się w narzutę lub kołderkę.

Jednak na co dzień brakowało im kocyka do szczęścia… Jednak, czego nie robi się żeby sprawić przyjemność kotom!;) W końcu na co dzień po mieszkaniu turla się mnóstwo kocich zabawek, piłeczek, papierków, zakrętek itp (chyba, że akurat wszystkie chowają się pod kanapą...). Dodatkowo dochodzą, kartoniki, torebki i psie butelki. Dlatego jeden mały kocyk na kanapie, wyciągany na godzinkę lub dwie, różnicy nie zrobi a za to sprawia tyle radości kotom!
Kiedy wyciągam kocyk Lucek natychmiast daje pod niego nura!

Gacuś początkowo był wielce zaintrygowany gdzie znika jego brat.

Ale szybko odkrył przyjemność zasypiania pod kocykiem.

Powinien ktoś zorganizować konkurs, w którym tematyką byłby koci sen. Gacek miałby wielkie szanse na zwycięstwo ;)
 
Jak się okazało Sam też lubi uciąć sobie drzemkę na kocyku, kiedy nie korzystają z niego koty;)

piątek, 8 lutego 2013

Lucek chowa się przed konkursem

Postanowiliśmy ostatni raz spróbować szczęścia w konkursie u Jasnej! :)
Tym razem tematem konkursu jest Zgadnij, gdzie jest kotek ... 
Tak się złożyło, że Lucek bardzo lubi różnego rodzaju schowki, pudełka, torebki, szuflady itd. 
Jednak w konkursie postanowił wystąpić jako KOT NINJA ;)


Jeśli również macie ochotę wysłać zdjęcia swoich kotów należy:

Na swoim blogu zamieścić:

  1.  baner z linkiem do Konkursu
  2.  wpis 
  3.   informacja o konkursie   
  4.   zdjęcie biorące udział w Konkursie 
 Na maila klubkotajasna8@gmail.com bardzo proszę przysłać  :
-  
zdjęcie w wersji jeden kot albo kilka  
-   jest to równoznaczne z pozwoleniem
    na wykorzystanie tego zdjęcia do celów    konkursu 
 -   link do  swojego wpisu na blogu 


We wpisie u Jasnej należy napisać komentarz i zawiadomić o wysłaniu zgłoszenia na konkurs, żeby jakiś mail nie zniknął nagle a niespodziewanie ...
Czas przysyłania zgłoszeń do 15 lutego włącznie, do godz. 20:00  

czwartek, 7 lutego 2013

słoneczniKOTY sprowadzają wiosnę

Wczoraj postanowiłam, że dość tej zimy! Protestuję ja i moje koty! Pies też po cichu protestuje!
Pomyślałam, że dobrym sposobem na jej odgonienie będzie wiosenny banerek na blogu. Może w magiczny sposób sprowadzi on wcześniej słoneczną pogodę. Postanowiłam pobawić się w programie graficznym i tak powstały słoneczniKOTY;)


Jest szansa, że zima odejdzie szybko, bo w tym roku Phil z Punxsutawney w Pensylwanii nie zobaczył swojego cienia więc wiosna nadejdzie szybko!:))
Phil to świstak znany z filmu "Dzień świstaka".
Co roku, 2 lutego, gryzonia wyciąga się z nory, umiejscowionej w amerykańskim stanie Pensylwania. Jeśli to sympatyczne zwierzątko ujrzy swój cień, oznacza to, że czeka nas jeszcze sześć tygodni zimy. Jeśli nie – niebawem nadejdzie wytęskniona wiosna. 
Czyli wiosna już niedługo!! :D


 ************************************************
Serdecznie dziękuję za dwa wyróżnienia, które otrzymałam od
GochyMi i Abigail ! :))))


 ************************************************
P.S.
Zarzucono mi (i słusznie!), że znów pominęłam Sama...
Otóż nadrabiam szybciutko to niedopatrzenie i oto słonecznikoPIES;))

poniedziałek, 4 lutego 2013

kulka dla kotulka

Po ostatnich przygodach z kwiatami postanowiłam zająć czymś uwagę Gacka. Rozejrzałam się po mieszkaniu i okazało się, że gdzieś zapodziały się kocie zabawki.
Zwierzęce zabawki często mają tendencję do magicznego znikania. I nawet przy dokładnym przeszukaniu wszystkich kątów nie możemy ich znaleźć. Prawdopodobnie przy przesuwaniu kanapy okaże się, że jest pod nią dwadzieścia zakrętek, piętnaście koralików, osiem moich długopisów i dwanaście papierowych kulek. Tak czy siak postanowiłam jakoś szybko rozwiązać ten problem. Ponieważ moje koty bardzo lubią wełnę, o czym pisałam tutaj, oraz wszelkiego rodzaju kulki i koraliki postanowiłam połączyć te dwa elementy i ufilcowałam futrom dwie piłeczki! 
Lucek, jak to Lucek, piłeczkami pogardził, bo on obecnie preferuje prawie wyłącznie zabawę w berka i zapasy z Gackiem. Za to Gacuś był w siódmym niebie! Od razu chwycił pierwszą piłeczkę w zęby i pobiegł do łazienki żeby pies mu jej nie zabrał;) 
Młody w ogóle lubi znosić swoje zabawki do wanny, bo wtedy nikt mu nie przeszkadza a wszelkie piłeczki nie uciekają pod sprzęty domowe.
Może na chwilę Gacek zapomni o kwiatkach;)

A zabawom z piłeczkami nie było końca. Aż aparat za kotem nie nadążał dlatego część zdjęć pozostawia wiele do życzenia pod względem jakości i ostrości… 

Ktoś niedawno napisał, że Gackowi urosła głowa i uszy już nie wydają się takie duże…  Na dolnym środkowym zdjęciu widać, że uszka nadrobiły to niedopatrzenie i szybciutko urosły;))

A Lucek lubi sobie w wannie uciąć poobiednią drzemkę na moim ręczniku;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...